Ja też ponownie zaczęłabym drogę od elastyka, ale szybciej przerzuciłabym się na tkaną. Poza tym zainwestowałabym od razu we dwie chusty (jedną tańszą i jedną "z górnej półki") tak aby jedną mieć przy sobie a drugą co rusz sprzedawać na bazarku i kupować nowe. Mąż spokojnie żyłby w przekonaniu, że ta jedna to pożyczona i co jakiś czas się wymieniam, a ja miałabym większą wiedzę i różnorodnośćWiem, że można wpisać się na testy itd. ale to jednak nie to samo co spokojne praktykowanie codzienne a nie ograniczone kilkoma przepisowymi dniami testów. Przy Tomku powoli dorabiałam się oszałamiającego
stosiku złożonego z elastyku, dwóch tkanych, kółkowej i nosidła, i do tego te pierwsze zakupy bardzo długo i "głośno" rozważałam
A to był błąd
![]()