z chęcią zobaczyłabym ten fiolet.
w ogóle zaczekam na to co Ci wyjdzie, wtedy się będę zastanawiać czy farbić i jak, po całości, czy zasmrodzić rodzinkę octem
(tak nawiasem mówiąc, to przydałoby mi się farbować z octem, bo mam inwazję moli zbożowych w chałupie, może sobie po tym occie pójdą precz)