Dzięki Mayka
Dziś zamotałam go mocniej i jakby lepiej. Ale on cały dzień jakiś taki "śnięty", więc nie wiem na ile to miarodajne.
w każdym razie zrobiłam wywiad i będę miała tkanego hoppediza od szwagierki. Musze sobie tylko po niego pojechać do Poznania (kiedy???)
A póki co będziemy się elastykować.
Mam nadzieję, że w wielkopolsce dostanę pierwszą lekcję, a jak coś nie będzie wychodzić to uśmiechnę się do miłych mam z Wrocławia.
Kawę mogę zrobić! Nawet ciasto upiekęa co!