Oj, ja może czepialska jestem, ale juz mnie zaczyna irytowac forumowa wyższość mam chustowych nad mamami wisiadłowymi.
Tzn. abstrahuję od przewagi chust nad wisiadłami i noszeniem przodem do świata.
Irytują mnie natomiast komentarze w stylu "mamusia zadowolona z siebie a dzieciak wisi na kroczu"

Tak, zadowolona, bo ma dziecko blisko siebie. Robi to najlepiej jak potrafi, być może intuicja jej to podpowiada, zeby nosić?
Wątpię, by ktokolwiek chciał być zaczepiany i dokształcany przez obcą osobę na ulicy, wyluzujcie trochę. Odwracając sytuację, wystarczy wejśc na wątek "reakcje na widok chusty" i już jest multum przykładów na oburzenie, bo ktos mnie zaczepił i mówił, że źle, że noszę w chuście. Zresztą ja tez bym się oburzała, jakby mnie ktoś obcy bez pytania pouczał.


I Jewo, nie bierz tego do siebie, akurat twój post mnie natchnął, ale to nic osobistego