Cytat Zamieszczone przez sylvetta Zobacz posta
Jeszcze do niedawna sie cieszyłąm, ze mnie jakos wisiadła nie przesladują....No to sie przeliczyłam....Wczoraj z M> i Blanką bylismy w naszym lubelskim botaniku. Wszystko slicznie, piekna pogoda, sielanka Spacerujemy z Blaneczka w placaku, a tu nagle tata z wisiadłem- przodem do świata. Az mnie zatkało. Nie mogłam sie przestac za nim oglądac. W dodatku towarzyszyło temu takie dziwne uczucie ....Z jednej strony chciałam podejsc i powiedziec, ze to słaby pomysł nosic w tym dziecko. A z drugiej widziałam, ze tan tata taki szczęsliwy, dumny.....Ech.....Dylematy....
Sylvetto miałam ostatnio podobnie, z jednej strony przeklęte wisiadło a z drugiej strony dumny tata...

Ale za to wczoraj miała miejsce bardzo miła sytuacja, spotkanie po latach ze znajomymi i rozmowa zeszła na nosidełka, ja mówię, że mamy MT i uwielbiamy się nosić, a kumpela mówi, że ma inne nosidełko, pytam jakie a ona, że ergonomiczne, więc ja uchachana no a ona, że ma Manducę a mi się tak miło zrobiło!! Takich mądrych znajomych mam