No siedzę i myślę. NAwet nie nad tym czy ale czym farbić. Znaczy jakim kolorkiem. Się przyglądnęłąm i wygląda na to, że jedwab jest różowy, a mnie zależy głównie na przykryciu tej wstrętnej (dla mej bladzochnej karnacji) zieleni.
No jeszcze trochę sobie pomyślę, bo znów zapchałam filtr notorycznym suszeniem i muszę pralkę rozkręcić.