Pokaż wyniki od 1 do 20 z 28

Wątek: Puchatek Potępiony ;) Ilustracja w książkach dla dzieci.

Mieszany widok

  1. #1
    Chusteryczka Awatar Fiona
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,818

    Domyślnie

    ale wecie, jest moda w wydawnictwach na komputerowe, proste, przekolorowane ilustracje...
    wiem, bo wysłałam do kilkunastu wydawnictw ofertę moich wierszyków dla dzieci z cudnymi akwarelowymi ilustracjami mojej przyjaciółki i dooopa, nie ten styl ilustracjitreść jest niestety mniej ważna...) nikt nie chce wydać

  2. #2

    Domyślnie

    To akurat Iwona Chmielewska. Co ciekawe prawie nieznana w Polsce, rozchwytywana w Korei. Ostatnio ZNAK wydał 'Domowe Duchy' z jej ilustracjami.
    A co do wydawnictw: są takie, po których niczego innego (czyli tylko kiczu) nie można się spodziewać.

  3. #3
    Chusteryczka Awatar n2605
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Mazury
    Posty
    2,496

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zorro-nie-matka Zobacz posta
    To akurat Iwona Chmielewska. Co ciekawe prawie nieznana w Polsce, rozchwytywana w Korei. Ostatnio ZNAK wydał 'Domowe Duchy' z jej ilustracjami.
    A co do wydawnictw: są takie, po których niczego innego (czyli tylko kiczu) nie można się spodziewać.
    Widziałam, ze jest nowa ksiązka z ilustracjami p. Iwony, przymierzam się Co do tego, że są wydawnictwa z samego chyba założenia epatujące kiczem, zgadzam się w 100%
    Monika - mama Natalii 26.05.2008

  4. #4
    Chusteryczka Awatar n2605
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Mazury
    Posty
    2,496

    Domyślnie

    zorro, dopiero weszłam na bloga, jutro dokładniej poanalizuję bliblioteczkę dwulatki, ale wiele pozycji mamy na swojej półce - o Oli Cieslak choćby zapomniałam wspomnieć we wcześniejszym poście i o Bincie rzecz jasna
    Monika - mama Natalii 26.05.2008

  5. #5
    Chusteryczka Awatar Mita
    Dołączył
    Jun 2008
    Posty
    2,571

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zorro-nie-matka Zobacz posta
    A co do wydawnictw: są takie, po których niczego innego (czyli tylko kiczu) nie można się spodziewać.
    Pewnie takie, które są tylko nastawione na zysk. Wydają coś, co się na pewno sprzeda szerokiej publiczności. O ile dobrze pamiętam Muchomor zawiesił swego czasu działalność, a książki ma ciekawe.
    Ot, Taki OT
    Oczywiście teraz czytam Twojego bloga , jak ja niewiele wiem o książkach...
    Ostatnio edytowane przez Mita ; 07-05-2010 o 23:26


    -Niektórzy ludzie są podli ,bo kłamią!- krzyknął Lubiński
    -A inni są jeszcze bardziej podli ,bo mówią prawdę- odparł doktor.

  6. #6
    Chusteryczka Awatar rzezuchama
    Dołączył
    Aug 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,580

    Domyślnie

    Stworzyłam wątek i go porzuciłam ale dziękuję za wszelką aktywność
    Ale wreszcie chwilka czasu na napisanie czegoś więcej. Choć nie wiem, czy dam rade o wszystkim...

    Przyznam się, że książki dla Stacha wybieram głównie patrząc na ilustracje. Tzn nawet jeśli treść byłaby rewelacyjna, ale ilustracja przez mnie nie do przyjęcia, to nici. No nie mogę się przemóc i już. Zresztą po książki w księgarni dla dorosłych, te nieznane, tez sięgam z reguły sugerując się okładką. Co gorsza, jeśli w środku nie spełniają minimalnych wymogów dobrej typografii z reguły tez odpadają, a jak już muszę takową przeczytać, to męczę się bardzo. (ratunkiem dla wszystkich nieprzeczytanych przez mnie z tak błahych powodów książek jest ostatnio czytanie ebooków z readera (cóż za polskie zdanie!), ale to całkiem inna historia )

    A wracając do książek stachowych. Bazą są wspomnienia i sentymenty z dzieciństwa i tak pierwszą jego książką była Lokomotywa z ilustracjami Szancera (w fajnej wersji rozkładanej książeczki). Tak więc wszelkie reprinty mają u nas szanse, na Androny z ilustracjami Butenki rzuciłam się łapczywie, bo moje gdzieś zniknęły w pomroce dziejów. Z sentymentu do ilustratora zakupiłam ostatnio "Kici kici miau" Wilkonia.
    Dla mnie też rewelacją jest czeska ilustracja, ta którą znamy głównie z filmów. Mamy Rumcajsa i Hankę, Kreciki (te roślinki i tła łąkowe!), Furmana Szejtroczka...

    Wcześnie też polubiliśmy "Obrazki dla maluchów", ale te w wersji rysunkowej, większe (plastelinowych obrazków jakoś nie darze uczuciem) - kreska jest prosta i fajna, kolory kolorowe i co ważne dla dziecia wielka ilość szczegółów. No i pomysł serii fajny - różna tematyka wspierała nas w róznych życiowych zmianach lub naukach (wieś, góry, przedszkole, Boże Narodzenie itd.).
    W fazie wielkiego zamiłowania szczegółów i okienek trafiliśmy na zaludnione zwierzakami książki Las/Miasto/morze... książka w której znajdziesz 60 okienek" Firmy Olesiejuk.
    Lubimy Pana Kłapa i Mysię, i cudnego "Fika w dżungli" mysiowej autorki, dużo piękniejszego od samej Mysi.
    Dużo radości sprawiła nam malarska i świetna treściowo "CO?!", ksiażki zakamarkowe, mini seria Aksjomatu (kolejne trzy się ukazały ostatnio!)....
    Z tych "nowoczesnych" i bardziej szalonych, mniej grzecznych rządzi Mamoko, od wczoraj "Kto kogo zjada", "Od 1 do 10", kret z kupa na głowie i Robale...

    No wiele, wiele.
    Ostatnio łakomie i coraz częściej spoglądam na ksiązki Gdańskiego Wyd. Pedagogicznego - mamy "Katar żyrafy", ale wiele jest tam świetnie i ciekawie ilustrowanych książek.

    Uch! Muszę pojechać po mojego Czytelnika do żłobka! Tyle więc na razie. W kolejnej wolnej chwili postaram się uzupełnić linkami.
    Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
    Stasiek poleca
    Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •