
Zamieszczone przez
kubutkowa
...aż szoku doznałam, bo mój małżon z tych niewzruchliwych.Zamotał się z Antonem, na własną prośbę zresztą.Mały ,mimo że kwękał, natychmiast zasnął.Kuba się przechadzał po domu w stanie lekkiego podniecenia i w pewnym momencie tak sie wzruszył ,że aż mu łzy stanęły w oczach.Miał małego na rękach 1000 razy, a jednak twierdzi ,że ta bliskość jego własnego dziecka przy piersi, które na domiar wszystkiego natychmaist sie uspokaja i zasypia, zrobila na nim gigantyczne wrażenie...Ja też sobie ryknęłam, a co... Jesteśmy prawdzią rodziną !