Cytat Zamieszczone przez baryłka Zobacz posta
Mucha chustotalibem jest i tego można sie po nim spodziewać w postach.
Zdjęcia śliczne
a co to za chusta zielona na pierwszych fotkach?
żona mówi, że Babilonia zielona papryczka - niestety nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć bo ja jestem tylko od noszenia.
Cytat Zamieszczone przez Behemot Zobacz posta
Piękne zdjęcia, Wy również. Powinieneś reklamować chustonoszenie przez tatów (?)
reklamuję codziennie w parku Na prawdziwą sesję do reklamy jakoś nikt mnie nie zaprosił i to mimo tego, że mam tak cudownie wystylizowane włosy i przedłużane rzęsy. Skandal.
Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
Mucha, wiesz co? Kocham Cię.......
ale co najbardziej sobie we mnie cenisz - chusty czy włosy?
Cytat Zamieszczone przez Budzik Zobacz posta
Wow, Mucha, ale masz piękne włosy

A tak serio - zdjęcia super, mnie najbardziej podobały się te z Karaibów, Londynu i Tatr Ale wszystkie rewelacyjne. I tyle pięknych rzeczy dziewczyny zobaczyły dzięki noszeniu. Specjalnie nie piszę dzięki chustom, bo nawiązując do dyskusji jaka wypłynęła - ja odczytuję słowa Muchy nie jako tekst o noszeniu (stricte) w chuście, ale o noszeniu w ogóle. Chusta, nosidło - nosi się tak samo i tak samo czuje bliskość dziecka. Mimo, że moja starsza niechustowa (sporadycznie wisiadłowa), to, w porównaniu z młodszym, który noszony był od wyjścia ze szpitala stwierdzam i przyznaję Musze rację, że, chociaż obydwoje kochani, to macierzyństwo "chustowe" czyli kiedy nosimy dziecko (niekoniecznie w chuście, w czymkolwiek, ale to taki skrót myślowy), jest inne, pełniejsze, fajniejsze. I mimo, że starszej nie nosiłam, to słowa Muchy wcale mnie nie ubodły, bo napisał po prostu prawdę.
jasne, że z chustą to skrót myślowy. Noszenie w nosidle też uskrzydla.