dziś udzielałem mini konsultacji chustowych i ze zdziwieniem i wstydem zauważyłem, że pamiętam tylko jak wiązać kieszonkę i plecak. Mimo wszystko fajnie było choć na chwilę wrócić do chust.
miałam to samo jak próbowałam zamotać mojego syna - znaczy synowi zamotać misia na plecach, no ale Ty, niepokonany zwycięzca konkursów w motaniu?