Frezis![]()
Ja opis pominęłam, ale zwróćcie uwagę na modelkę - powyginana,widać, że jej niewygodnie.
Kręosłup mnie boli od samego patrzenia![]()
Frezis![]()
Ja opis pominęłam, ale zwróćcie uwagę na modelkę - powyginana,widać, że jej niewygodnie.
Kręosłup mnie boli od samego patrzenia![]()
oj nie są...mi został pożyczony "karygodnykot" i porażka..Arek powyginany nienaturalnie..mi się w szyję wbijało..nie bardzo..bardzo nie bardzo..budzik BTW - te torby nawet nie wyglądają na wygodne![]()
codzienność płata figle...
i po raz trzeci jjjjjaaaaa.....ostatnio mi się nie chce załączyć post za pierwszym razem a potem się okazuje, że 3 razy ten sam tekst jest...
![]()
codzienność płata figle...
łomatko, czytać się nie chce, rzeczywiście sporo tego...
a towar...szkoda słów
No pięknie. Smutny ten opis okropnie. Im bardziej słodzą, tym bardziej na mdłości mnie zbiera, tym bardziej węszę podstęp i przypominam sobie święte słowa mojego dziadka "pamiętaj jak coś jest dobre, to nie potrzebuje reklamy i zachwalania, samo się sprzedaje"
btw, czy nie wydaje wam się, że na kilku zdjęciach na początku dziecko w pozycji kołyski jest domontowane w photoshopie?Czyżby nie potrafili żadnego boroczka ululać w tej "chuście"?
No i jeszcze rzuciło mi się zgrabne zapożyczenie nomenklatury chuścianej: "kangurek", "kieszonka" ...no widział to kto kieszonkę z worka![]()
...:::ala mama gosi prędko urodzonej 10 lipca 2007:::...
w poszukiwaniu chust za czasow kiedy W byl wymagajacym noworodkiem jako na pierwsze natknelam sie na carykoty. potem na bebelulu, ktore po karykotahc wydawalo mi sie niebem..
tylko nie rozumiem skad nazwa "chusta"
"za każdym razem, kiedy sprawiasz przykrość swojemu dziecku, powinieneś wrzucić do skarbonki dolara na jego przyszłą terapię"
Wczoraj w skarbówce widziałam dziewczynę z carykotem. Miała koszulkę na ramiączkach i to ramię od nosidła na gołym ciele, wyglądało jakby jej miało skórę przepiłować. Widać było że boroczka już nie może ustać w tej kolejce więc ją przepuściłam![]()
Swoją drogą ja zaczynałam od Premaxxa ale to była zima i na grubą kurtkę to nie było aż tak uciążliwe.
Pomóżmy Teosiowi! www.naturscy.pl/teo
ja też zaczynałam od premaxxsa i przy małym dziecku dało sie wytrzymać- zreszta co tam!!!!!!!!!!! trudno było o wiazanke ( kto pamieta te czasy kiedy w poszukiwaniu wiazanki prawie sama sobie pisałam na tym forum wołając o pomoc) wiac premaxx umożliwił mi noszenie małego , dopiero w sierpniu kupiłam pierwsza chustę Girasola od Oli
a carycoat naprawde cudownie sie sprzedawał ( co mnie zadziwiało kto to kupuje)
rolowałam, rolowałam aż do rolowałam, zobaczcie jakie mają wyniki jeśli chodzi o sprzedaż... straszne! ja mam też wisiadełko w tym stylu firmy Kutnik za 60,00 kupione jak Krzyś się urodził a ja zielona z chust byłam, ale moje dziecko mądrzejsze było od mamy i jak próbowałam go wsadzić w to nosidło to był pisk straszny, chyba nawet raz w nim nie nosiłam.
Ja żem ostatnio sprzedała kółkową bebelulu hamalu..Na początku się przestraszyłam, że ludzie co raz bardziej pytają o wiązanki i że już nigdy jej nie sprzedam, a tak wolę za tą kasę kupić kolejną wiązankę
![]()
Wrzuciłam więc hamalu na allegro i od razu ktoś kupił, w szoku byłam: "Jak to? Przecież dzięki bebelulu rapalu (
) reklamowanego w gazetkach moda na wiązanki wchodzi.." potem sprawdziłam jak się ma sytuacja z chustami na allegro i wyglądało to tak, że na kółkowych długo długo nikogo, na wiązankach kilka osób (pewnie wy
![]()
), a na bebelelu ostra licytacja
... Ludzie jednak dalej nieuświadomieni i daaaaleeko za murzynami są. Boją się tych wiązanek jak ognia, bo nie wiedzą jak to wiązać i że to trudne. Szkoda.
..
a propos wyprzedawania wisiadełek i innych karykotów, tez mam taki "grzech" na sumieniu, mojego babybjorna sprzedałam dziewczynie którą spotkałam przy stoisku z nosidełkami, zaproponowałam jej to samo co już miała w koszyku ale za 70zł zamiast ponad300, była wniebowzięta, umówiłysmy się na następny dzień, w domu mnie sumienie ruszyło i przed dokonaniem transakcji wygłosiłam jej tyradę o przewadze chust nad wisiadłami, popatrzyła na mnie jak na wariatkę i ucięła moją wypowiedz: "nieee to nie dla mnie", teraz mi troche głupio że skazałam jakieś dziecko na wiszenie, ale pocieszam sie ze i tak miała zamiar to kupić a dzięki temu że kupiła tanio może łatwiej jej będzie zrezygnowac z tego ustrojstwa, wielu mamom szkoda zmarnować coś tak drogiego i noszą mimo ze dziecku i im samym nie pasuje
a co do tej aukcji to też mi sie wydaje że zdjęcie ze śpiącym dzieckiem w torbie jest fotomontażem!
Karina - 2007r.
Lila - 2009r.
Witold - 2014r.
Gerald - 2016r.