Zazwyczaj na noc szuka się maksymalnie chłonnych pieluch, a ja wręcz odwrotnie - Ewuszka chyba w nocy nie siusia ("chyba" = bo czasem mam wrażenie, że coś jednak w pieluszce było, ale wyschło). Czasem jednak poranne mizianie trwa nieprzyzwoicie długoi zdarza sie, że coś popuści, zanim zwleczemy się i doczłapiemy na nocnik.
Myślałam o samej formowance, ale nie mam z nimi zbyt wielkiego doświadczenia (jedna sztuka na stanie) - czy małe siusiu przecieknie przez nią i zmoczy piżamkę (mam Loveybums)?