Pokaż wyniki od 1 do 20 z 31

Wątek: Buczy w chuście

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka Awatar czarna_zaba
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    1,144

    Domyślnie

    Nam pomogła zmiana wiązania z kieszonki na 2X, ale ryk przy wiązaniu jest straszny, trudno opanować chęć natychmiastowego uwolnienia dziecka z tego koszmaru Jak Wy to znosicie dziewczyny i kiedy to wreszcie minie?
    Po włożeniu rekordowe spanie to było 3 godziny, myślałam, ze mi ramiona odpadną

  2. #2
    Chustofanka Awatar bessi
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    335

    Domyślnie

    moja buczała (przy dociąganiu, potem było OK.) przez 5 tygodni, teraz jak widzi chustę to się cieszy
    Życzę wytrwałości, najważniejsze że jak już jest dociagnięta/dociagnięty to jest zadwolona/zadowolony

  3. #3
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    i jak Wam idzie ?

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Dalej buczy, tylko problem leży w innym miejscu - najwyraźniej kojarzę się jej wyłącznie z jadłodajnią, bo, zamotana, zaczyna szukać piersi, narzeka i jęczy, że nie ma, i gdzie pierś, gdzie moje mleko, gdzie mój smoczek - i w ryk. Próbuję cierpliwie, ale te krokodyle łzy Buczysławy są ponad moją wytrzymałość.
    Dlaczego, dlaczego ewolucja zabrała nam sierść?!

  5. #5
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kofeina Zobacz posta
    Dalej buczy, tylko problem leży w innym miejscu - najwyraźniej kojarzę się jej wyłącznie z jadłodajnią, bo, zamotana, zaczyna szukać piersi, narzeka i jęczy, że nie ma, i gdzie pierś, gdzie moje mleko, gdzie mój smoczek - i w ryk. Próbuję cierpliwie, ale te krokodyle łzy Buczysławy są ponad moją wytrzymałość.
    Dlaczego, dlaczego ewolucja zabrała nam sierść?!
    a nie pomaga zabranie na spacer?


    Aga, mama Alii

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Moje młode też buczało na początku. Nosiłam ją po 15 min, dłużej się nie dało. ale z czasem po miesiącu takich 15-minutówek przywyczaiła się i teraz jest taką fanką chusty, że sama układa rączki jak nalezy i grzecznie siedzi na plecach gdy motamy plecaczek. Myślę, że do wszystkiego tak i do chustowania trzeba dziecko przyzwycziać.
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  7. #7
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Toteż ja próbuję przyzwyczaić
    Na razie Ulka leży koło mnie, gada i brudzi pieluchę - nakarmię, przewinę i spróbujemy po raz kolejny.
    Uparta ta moja córka, ale ja też jestem uparta

  8. #8
    Chustofanka Awatar gema
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Sokółka
    Posty
    234

    Domyślnie

    smoczek nie pomaga? może jak się nauczy, że może w chuście co najwyżej possać, a się nie naje, to potem po zabraniu smoka, jak już będzie spokojna łatwiej pójdzie? mój bez smoczka albo ryczy, albo ssie chustę, albo swoją rączkę... nie poddawaj się - pamiętaj że zawsze pozostaje awaryjnie nosidełko ;>
    mama Mikroba, żona delfina
    Michulec cycusiał 1 rok 3 miesiące i 2 tygodnie.

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    a ssanie chusty to akurat jest odruch kazdego prawie dziecka tym bym sie nie przejmowala


    Aga, mama Alii

  10. #10
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Jesteśmy po debiucie spacerowym.
    Postanowiłam ogłuchnąć na ryki protestu (z założeniem, że jeśli będą się przedłużały, wrócimy do domu, w końcu ma nam być przyjemnie). Wyszłyśmy - Ulka piszczy, ale tylko wtedy, gdy stoję. Potem znów staję i cisza, dziecko nie piszczy - dziecko śpi, jak anioł, kamień czy własny ojciec. Buczysława przespała całą moją wędrówkę po osiedlu i obudziła się dopiero po odłożeniu do łóżeczka.
    Po tym spacerze widzę, jak arcyważne jest prawidłowe zawiązanie i dociągnięcie chusty. Niedociągana w trakcie spaceru, zaczęła opadać i od razu odbiło się to na moich plecach i ramionach.
    Reakcje - arcypozytywne, co mnie bardzo ucieszyło.
    Najlepszy jednak był mój mąż, który podsumował to moje wyjście: 'Ale potem pójdziesz z nią NA SPACER?'
    Bo teraz to ja nie byłam na spacerze, tylko nie wiem, gdzie.

  11. #11
    Chustofanka Awatar Mamusiaanusia
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Białystok
    Posty
    444

    Domyślnie

    ... a ja takie dziwne przysiady i kiwania odstawiam, mąż mówi, że trenuje na sucho przed nartami, hehe, albo po schodach przebieżka i mała się uspokaja. Moim zdaniem najważniejsze to próbować często, kilka razy w ciągu dnia, a maluszek się przyzwyczai... czego życzę.



Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •