Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 31

Wątek: Buczy w chuście

  1. #1
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie Buczy w chuście

    Dzisiaj zamotałam moją córkę po raz pierwszy - zawiązałam kieszonkę, zapakowałam dziecko. Dziecko siedzi i myśli, rozedrzeć się czy nie, czy mi fajnie, czy mi niefajnie. Po pięciu minutach noszenia (przestawała kwękać, kiedy chodziłam) zdecydowała się jednak, że jej niefajnie i rozdarła się na całego.
    Kiedy próbował zamotać się mąż, rozdarła się już na etapie wkładania do kieszonki.
    Sprawdziłam, czy aby nie ma przyczyn pozachustowych - najedzona, pielucha zmieniona, ubranie wygodne. Noszona na ramieniu luzem, siedzi cicho i lustruje otoczenie. Wkładana do chusty - ryczy.
    Na pewno zamotałam nieco za luźno - czy to mogła być przyczyna? Ale w takim razie dlaczego ryczała wkładana do kieszonki motanej na tatusiu?
    Mój mąż postawił teorię, że jej za gorąco. A może przez to za luźne wiązanie czuje się niepewnie?
    Czytałam o tych cudownych chwilach, kiedy to dziecko po raz pierwszy zapakowane do chusty wycisza się i różne takie. A moja Buczysława buczy i oblewa się łzami, jakbym jej zrobiła najcięższą z krzywd.

  2. #2
    Chustomanka Awatar andzia_1978
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    pomiędzy wawą a wołominem
    Posty
    1,219

    Domyślnie

    hmmmm naprawdę czytałaś, że dziecko po raz pierwszy w chuście nie płacze? mój syn darł gardło ino równo.... może było jej za gorąco, chusta to jedna warstwa ubranka, a czy za luźno... wystarczy się pochylić, jeżeli malutka nadal jest do Ciebie przyklejona to jest ok.
    Pamiętaj że dla Małej to nowa sytucja, nie zrażaj się, próbuj, zobaczysz jeszcze jakie noszenie będzie dla Was cudowne.
    P 1995, A 1997, B 2008, W 2015 i L 2017
    jestem matką idealnej córki i równie idealnych czterech synów

  3. #3
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Naprawdę tak czytałam
    Zrażać się nie zamierzam, ale trochę się wystraszyłam. Co ja robię nie tak? A może moje dziecko jest niechustowe? A może to? A może tamto?
    No, nic będziemy próbować.

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    2,769

    Domyślnie

    jak nie jesteś pewna wiązania to może zrób zdjęcia, wklej, a dziewszyny-expertki pomogą i ocenią co jest nie tak... a co do uspokojenia, to mówisz że jak chodzisz, to dzieć spokojny... czyli chyba tak jak większość, wiec czasem nawet podczas wkładania małej do kieszonki to zaczynam odruchowo bujać biodrami

    owocnych prób!
    K. 2009M. 2012

  5. #5
    Chustofanka Awatar sylabelle
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Poznań/Luboń
    Posty
    318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kofeina Zobacz posta
    A może moje dziecko jest niechustowe?
    Takie pojęcie jak "niechustowe" dziecko nie istnieje Moja córka też na początku płakała - jak przy każdej nowej sytuacji - ale po kilku próbach wszystko było w porządku... ale bardzo pomaga kołysanie, śpiewanie, mówienie co robisz itp. Odwagi i wytrwałości!
    Julka (VII 2009), Kornelia (V 2013), Konstanty (IX 2014)


    Mój blog szydełkowy: sylabelle.blogspot.com
    FB: https://www.facebook.com/sylabellesylabelle

  6. #6
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2009
    Posty
    1,652

    Domyślnie

    Kreska pierwsze wiązanie zaakceptowała cudnie (a przez moje niedoczytanie wpakowałam ją w pojedynczego X, kiedy miała jakieś 3 tyg). A następne... tragedia. Ani kangur, kieszonka to po prostu histerie, czasem przechodził 2X, ale też na krótko. Tak było długo, na pewno kilka tygodni. Potem się okazało, że nie taki diabeł straszny, nie wiem, czy dzieć dorósł, czy po prostu zaakceptowała fakt, że czasem mama ją w coś takiego pcha Ale było lepiej, znośnie, na pewnym etapie (od jakichś 3 miesięcy do nie wiem, 8-9) wręcz dobrze (czyli spacer do godziny w chuście). Acz do dnia dzisiejszego nie ma mowy o jakimś długim noszeniu, teraz wręcz tylko na chwilę na biodro w Scootababy wskakuje. Więc może istnieją dzieci nie do końca chustowe

    Kofeino, cierpliwości życzę i długich miesięcy noszenia
    Shilo z eMem i Kreską (12.2008)

    http://shilocrafts.blogspot.com/

    Bubaje http://bubaje.blogspot.com/

  7. #7
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Dzięki za Wasze opowieści, bo naprawdę byłam przekonana, że chusta działa uspokajająco na wszystkie dzieciaki oprócz mojej Buczysławy i że na bank robię jakiś błąd albo Buczka jest zwyczajnie chuście niechętna na zawsze i na amen.
    Będę próbowała na pewno, bo mi bardzo zależy. Dzisiaj spróbujemy się znów zamotać i zrobię, jeśli nie zapomnę, zdjęcie. Na pewno było za luźno i nieco za nisko, może tym razem wyjdzie lepiej.
    Jestem zdeterminowana

  8. #8
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Jako że postanowiłam się nie poddawać, zamotałam dzisiaj córę kolejny raz. Zadbałam o porządne dociągnięcie materiału, wetknęłam Buczka w kieszonkę, poprawiłam, zawiązałam, dokonałam korekty - i w ciągu kilku minut Ulka zasnęła kamiennym snem i spała prawie godzinę. Czyli nie jest źle

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    no to brawo! widzisz, beda sukcesy!
    a jakie to przyjemne jak tak maluch zasypia przyklejony do Ciebie, co? ja uwielbiam!
    Alia czasem nie chce chustonoszenia w domu, trzeba z nia doslownie na 5 minut wyjsc na spacerek, i wtedy zasypia no i bujanie podczas wkladania do chusty przez pierwszych kilka miesiecy bylo u nas obowiazkowe. teraz juz nie, bo duza jest (10 miechow ma) i rozumie co ja czeka za chwile ale ja juz z przyzwyczajenia to nawet z wozkiem sie bujam (na szczescie raz na pol roku uzywam, bo by wszyscy mysleli, ze jakas nienormalna jestem )

    zycze dalszych sukcesow!


    Aga, mama Alii

  10. #10
    Chustofanka Awatar akana
    Dołączył
    Mar 2010
    Miejscowość
    Zabrze
    Posty
    406

    Domyślnie

    Wiesz, czasami płacz przy wiązaniu trzeba przetrzymać... Mój synek (3,5 m) jest w 100% antywózkowy, więc dużo czasu spędza w chuście. I za każdym razem przy wiązaniu chusty płacze, kwęka i wyrywa się a uspokaja się dopiero na schodach przy wychodzeniu... U nas właśnie działają schody, przysiady, piosenka o Lajkoniku i czasami smoczek na 2 minutki Życzę powodzenia w dalszych próbach

  11. #11
    Chustofanka Awatar gema
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Sokółka
    Posty
    234

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kofeina Zobacz posta
    Dzięki za Wasze opowieści, bo naprawdę byłam przekonana, że chusta działa uspokajająco na wszystkie dzieciaki oprócz mojej Buczysławy i że na bank robię jakiś błąd albo Buczka jest zwyczajnie chuście niechętna na zawsze i na amen.
    Będę próbowała na pewno, bo mi bardzo zależy. Dzisiaj spróbujemy się znów zamotać i zrobię, jeśli nie zapomnę, zdjęcie. Na pewno było za luźno i nieco za nisko, może tym razem wyjdzie lepiej.
    Jestem zdeterminowana
    ja po 4 miesiącach prób rezygnuję i decyduję się na nosidło ergo więc nie tylko Buczysława nie jest oswojona. mój Buczydar podobnie.
    mama Mikroba, żona delfina
    Michulec cycusiał 1 rok 3 miesiące i 2 tygodnie.

  12. #12
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Nad nosidłem ergo to ja się cały czas zastanawiam - rozważam zakup bondolino. Chustę przemyślnie pożyczyłam zamiast od razu kupić, testuję, a potem poszukam jakiejś dobrej duszy, co mi pożyczy bondolino

  13. #13
    Chustomanka Awatar czarna_zaba
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    1,144

    Domyślnie

    Nam pomogła zmiana wiązania z kieszonki na 2X, ale ryk przy wiązaniu jest straszny, trudno opanować chęć natychmiastowego uwolnienia dziecka z tego koszmaru Jak Wy to znosicie dziewczyny i kiedy to wreszcie minie?
    Po włożeniu rekordowe spanie to było 3 godziny, myślałam, ze mi ramiona odpadną

  14. #14
    Chustofanka Awatar bessi
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    335

    Domyślnie

    moja buczała (przy dociąganiu, potem było OK.) przez 5 tygodni, teraz jak widzi chustę to się cieszy
    Życzę wytrwałości, najważniejsze że jak już jest dociagnięta/dociagnięty to jest zadwolona/zadowolony

  15. #15
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    i jak Wam idzie ?

  16. #16
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Dalej buczy, tylko problem leży w innym miejscu - najwyraźniej kojarzę się jej wyłącznie z jadłodajnią, bo, zamotana, zaczyna szukać piersi, narzeka i jęczy, że nie ma, i gdzie pierś, gdzie moje mleko, gdzie mój smoczek - i w ryk. Próbuję cierpliwie, ale te krokodyle łzy Buczysławy są ponad moją wytrzymałość.
    Dlaczego, dlaczego ewolucja zabrała nam sierść?!

  17. #17
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kofeina Zobacz posta
    Dalej buczy, tylko problem leży w innym miejscu - najwyraźniej kojarzę się jej wyłącznie z jadłodajnią, bo, zamotana, zaczyna szukać piersi, narzeka i jęczy, że nie ma, i gdzie pierś, gdzie moje mleko, gdzie mój smoczek - i w ryk. Próbuję cierpliwie, ale te krokodyle łzy Buczysławy są ponad moją wytrzymałość.
    Dlaczego, dlaczego ewolucja zabrała nam sierść?!
    a nie pomaga zabranie na spacer?


    Aga, mama Alii

  18. #18
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Moje młode też buczało na początku. Nosiłam ją po 15 min, dłużej się nie dało. ale z czasem po miesiącu takich 15-minutówek przywyczaiła się i teraz jest taką fanką chusty, że sama układa rączki jak nalezy i grzecznie siedzi na plecach gdy motamy plecaczek. Myślę, że do wszystkiego tak i do chustowania trzeba dziecko przyzwycziać.
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  19. #19
    Chusteryczka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Warszawa Bielany
    Posty
    1,830

    Domyślnie

    Toteż ja próbuję przyzwyczaić
    Na razie Ulka leży koło mnie, gada i brudzi pieluchę - nakarmię, przewinę i spróbujemy po raz kolejny.
    Uparta ta moja córka, ale ja też jestem uparta

  20. #20
    Chustofanka Awatar gema
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Sokółka
    Posty
    234

    Domyślnie

    smoczek nie pomaga? może jak się nauczy, że może w chuście co najwyżej possać, a się nie naje, to potem po zabraniu smoka, jak już będzie spokojna łatwiej pójdzie? mój bez smoczka albo ryczy, albo ssie chustę, albo swoją rączkę... nie poddawaj się - pamiętaj że zawsze pozostaje awaryjnie nosidełko ;>
    mama Mikroba, żona delfina
    Michulec cycusiał 1 rok 3 miesiące i 2 tygodnie.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •