Pokaż wyniki od 1 do 20 z 28

Wątek: Pierwszych chust się nie sprzedaje...

Mieszany widok

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    874

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez panthera Zobacz posta
    ojej a ja tez planuje sprzedac moja pierwszą tkaną...na razie zalu nie czuje ale jeszcze nie wystawiłam...hm...
    a moze zostawic? - tylko ze kaski brak i to juz nie na nowe chusty tylko wogóle zaczyna brakowac...eh...
    Lepiej dobrze to przemyśl. Jak ja tą moją pierwszą wystawiałam, to tak dość lajtowo do tego podchodziłam, aż sprzedaż stała się faktem dokonanym

  2. #2
    Zosia Samosia Awatar JJ
    Dołączył
    Nov 2010
    Miejscowość
    Nibylandia
    Posty
    9,445

    Domyślnie

    ja tez trzymam , wmawiam sobie ze dla kolejnego chusciocha ale jakos nie mam serca sprzedac ... ani pierwszego elastyka , ani pierwszej tkanej ... echhh
    jakos tak ciezko na duszy i serduchu ...
    rozumiem...
    przytulam ...

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar brikola
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    3,607

    Domyślnie

    ja sprzedałam mojego pierwszego Girasola po pół roku noszenia, dla indio. Oczywiście z cięzkim sercem puszczałam go dalej. I generalnie za każdym razem prawie jak chustę sprzedaję to jest mi ciężko się z nią rozstać.

    no ale rzeczywiście pierwsza milość, pierwszy pocałunek, pierwsza chusta...to zawsze się pamięta

  4. #4
    Chustofanka Awatar sylabelle
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Poznań/Luboń
    Posty
    318

    Domyślnie

    Ja pierwszą chustę miałam elastyczną, więc nie miałam takiego problemu jak wy by się z nią rozstać. Bez większych senstymentów poszła do znajomej i czeka na swojego nowego chuścioszka, który póki co w brzuszku jeszcze urzęduje Powiem nawet, że koleżanka zrobiła mi przysługę, że ją wzięła, bo tak to by leżała i się kurzyła Ale z pierwszą tkaną (nati pasiak) chyba się nie rozstanę tak prędko... będzie czekać na kolejnego chuściocha, bo teraz nie daje rady mego klocuszka (10kg) dźwigać...
    Ostatnio edytowane przez sylabelle ; 24-04-2010 o 19:13 Powód: literówka
    Julka (VII 2009), Kornelia (V 2013), Konstanty (IX 2014)


    Mój blog szydełkowy: sylabelle.blogspot.com
    FB: https://www.facebook.com/sylabellesylabelle

  5. #5
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Ja mojej pierwszej nie lubiłam, bo mi się znudziła, zapragnęłam zmiany, ale jak już ją uprasowałam i wkładałam do pudełka, to poczułam się, jakby dziecko do trumienki wkładała Bo to była moja jedyna, nosiłam w niej młodego od urodzenia, bardzo się zżyliśmy. W dodatku moja mama mnie dobiła, bo powiedziała, niby w imieniu Antka "Ojej, mama moje gniazdko sprzedaje, w którym się wychowałem" I już 2 lata żałuję, że ją sprzedałam, gdybym wiedziała, gdzie teraz jest, odkupiłabym. Powinnam ją sobie na pamiątkę zostawić, żeby móc czasem pogłaskać, przytulić policzek.... Naprawdę, nie powinno się sprzedawać pierwszych chust. To, że miałam potem kilka innych, nie jest żadną pociechą.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •