nadal kochamy "małe formy", ale ewidentnie fantastyczne jest wciąganie się w długą, apetyczną książkę, jeśli bohaterowie, pomysł "chwycą", świetne jest poczucie takiego wieczornego serialu, kiedy to napięcie narasta i chce się wiedzieć co będzie dalej a nie da się do zakończenia dotrzeć na jednym posiedzeniu
klasyka tu dziś wspominana wydaje mi się idealna, jest urocza, z wyraźnymi postaciami, z dużym poczuciem humoru, bywa że z morałem, fantastyczne opisy przyrodniczo-przygodowe okazują się wcale nie-nudne, bo one są wskazówkami dla wyobraźni.
odkąd buszujemy w tych grubszych pozycjach widzę na własne oczy magię czytania w pełni jakkolwiek patetycznie to brzmi.
kwestia co jest lekturą, co trzeba będzie kiedyś przeczytać - nie brałam lekkomyślnie pod uwagę![]()