Prowadzać też, ile się da! I oglądać dziecko, oglądać, co robi. MS jak słyszy pytanie czy chce, to wieje, aż miło popatrzeć jak nie wyrabia na zakrętachAle kiedy ciągnie majty albo łazi koło nocnika, albo popłakuje bez powodu, to na pytanie od niechcenia: "siku, kupa?" rzuca się do niego prawie biegiem. "No, nareszcie się domyślili!"
Tyle, że my takie mądre, bo już chyba 3 tydzień łapiemy siki, a nie drugi dzień.
Pomyśl sobie, że będziesz miała już wszystko poprane i dziecko prawie odpieluchowane, i podłogę z balkonem czystą do weekendu.Same plusy - duma i radość!
Edit: I mi się przypomniało jeszcze, że mówimy co jakiś czas do MS tak: "Jak będziesz chciał siusiu, to biegiem na nocnik." Nie namawiamy, nie naciskamy, ale przypominamy JEMU, bo to nasze MS, to ma pamięć silnie krótką.





Same plusy - duma i radość! 


Odpowiedz z cytatem