Moje dziecko długo sikało co 20 minut, potem co 40, potem co godzinę, aż nagle, gdy zaczęła wołać (i pieluchę zdjęłam) nie sika godzinami - sika mniej niż ja! a pije dużo! i właśnie jest inaczej niż typowo, bo rano jak wstanie - po suchej nocy - wcale nie robi od razu - potrafimy pół godziny jeszcze w łóżku leżeć - sika między 7 - 8, to czasem potrafi iść na drzemkę o 11-12 i nie sikać i zrobić dopiero, jak wstanie (i to też nie od razu) czyli między 14-15 A ja wcale nie lubię, jak ona tak rzadko robi, bo ciągle mam stresa, że zaraz się zesika, albo że zasika sobie łóżko, albo że przez to za krótko pośpi, bo jej się będzie chciało, albo się obudzi, jak się zleje. Więc ostatnio staram się ją namawiać, żeby zrobiła siku między porannym sikaniem, a spaniem.
Ale ciężko ją namówić, żeby robiła na zawołanie, jak jeszcze nie czuje parcia na pęcherz (mimo że na EC-owe dziecko). Długo nie mogłam jej namówić na sikanie przed snem, a teraz mamy sposób - jak idzie się myć, to wchodzi do pustej wanny i mówię jej "kucnij i zrób siku" - bardzo jej się podoba takie sikanie, dlatego zawsze zrobi. A ostatnio zdarzyło jej się zawołać jeszcze w czasie kąpieli, żeby ją na kibelek posadzić - byłam w szoku.

A co do zasikiwania butów na spacerze, to ja mam akurat takie, że za bardzo się nigdy nie zmoczyły (tak, miałyśmy kilka wpadek na dworze) - poza tym Tusia ma skarpetki, czy rajstopki, to buciki lekko mokre nie przeszkadzają. No bo też bez przesady, aż tak dziecko się nie zalewa