moja też coraz dłużej wytrzymuje bez siusiu, a jak zacznie po dłuższej przerwie to siusia mocnym strumieniem i długo - jest ogromna różnica niż jeszcze miesiąc temu....więc widać że i jej pęcherz się powiększa![]()
Mam pytanie do mam, które puszczały dzieci bez pieluchy na spacery - nie bałyście się nasikania do butków? Czy Wasze dzieci magicznie buciki i skarpetki omijały? K. po domu zawsze ma skarpetki do wymiany po zesikaniu, boję się, że po jednym dniu bucików mi braknie. Jak sobie z tym radziłyście?
Zdjęcie pieluchy zaczyna być naglące, ciągłe odparzenia, coraz gorsze, do tego grzyb się przyplątał, muszelka wygląda fatalnie i żadne wietrzenia i smarowania nic nie dająWiem, że zęby jej idą i to pewnie też swoje robi, ale strasznie mi żal tego pupiszcza małego...
[QUOTE=shilo;696681]Mam pytanie do mam, które puszczały dzieci bez pieluchy na spacery - nie bałyście się nasikania do butków? Czy Wasze dzieci magicznie buciki i skarpetki omijały? K. po domu zawsze ma skarpetki do wymiany po zesikaniu, boję się, że po jednym dniu bucików mi braknie. Jak sobie z tym radziłyście?
[QUOTE]
Nelka nie robi siku na dworze, potrafi kilka godzin nie robić.
A może załóż buciki z takiej pianki, coś jak te
http://www.esunproof.co.uk/idx/idx-head-img/crocs.html
ja kupiłam podobne w Daichmanie za 29zł, na plażę używamy.
Ja dzisiaj też postanowiłam, że czas rozstać się z pieluchami. Młoda na nocnik nie siada w ogóle i taki stan rzeczy trwa już od kilku miesięcy.
Mimo tego, że jest na wielo w ogóle nie przeszkadza jej mokra pielucha.
Mam zamiar zdjąć pieluchę i puścić ją w samych gatkach, wiem że wiąże się to z sikaniem gdzie popadnie dlatego mam pytanie jak zabezpieczacie łóżka, kanapy?
100 lat dla Hani!!!!! W drugie urodzinki nowy stan rzeczy?
Ja od weekendu zabieram zupełnie pieluchy. Natomiast póki co w domku dajemy jakoś radę na kibelek. A na dworku niestety nie zdążamy więc cierpliwie wymieniam tetrę
Sama jestem ciekawa jak to będzie bo po 15 minut latał sobie bez pieluszki już od dawna a teraz? Zupełnie bez? Hmmmm![]()
Ja też Hektorowi kupiłam podobne (cena taka sama), tylko w Smyku. To jest z miękkiej pianki, ja kupiłam na próbę, a Hektorowi się bardzo spodobały. Pierwsze buty, które sam zakłada, i to w trudniejszej wersji, bo jako sandałki a nie klapki.
I także kupiłam, zeby się zabezpieczyc przed przemoczeniem butów, bo w domu jak się zsikał, to dolatywało do skarpetek. Jak było chłodniej i mokro, to zakładałam kalosze.
Sprawdziłam w początku wątku - odpieluchowanie zaczęliśmy 26 kwietnia. Pierwsze dni - masakra (jest gdzieś tu mój post z początków). W maju, mimo choroby było ok. Przed tygodniem regres, chyba z 5-6 razy w jednen dzień zasikane ciuchy. Do dziś dni lepsze i grorsze, ale raczej w kierunku lepszego
Jeśli wreszczie zrobi się ciepło, to zdejmujemy pieluchę najpierw do drzemki (często jest sucha), a potem na noc. Czekam na ciepło, żeby jakoś zasikaną posciel suszyć, wątpię, żeby poszło całkiem bez wpadek.
Po zdjęciu pieluch zacisnęłam zęby i nie zakładałam już na żadną dodatkową okazję (na spanie od początku planowałam zdjęcie późniejsze). Więc na spacery/wyjścia zabieram po prostu dodatkowe majtki/spodnie/skarpetki, lub kilka kompletów jeśli na dłużej i/lub mamy wpadkowy dzień. Co oznacza też np., że jadąc do Warszawy (1 godzina drogi) muszę się zwykle co najmniej 1 raz zatrzymać na siku. Żeby było śmieszniej, to zwykle w tym samym miejscu i mamy już trawniczek na poboczu w Raszynie, który kilka razy zbeszcześciliśmy.
Co do "technicznej" strony. Zakumulowałam w sumie 19 par majtek i to jest całkowicie wystarczająco, nie było nawet momentu, w którym groził brak. Spodni kilka par mniej, ale też kilkanaście par. Majtki dla chłopca, najlepsze jakościowo a jednocześnie dość fajne i tanie znalazłam w Mothercare. Tam 5-pak zgrabnych chłopięcych majteczek, gładkich bez nadruku, z miękką elastyczną gumką, kosztował 20 zł. Spodnie dresowe dokupiłam hurtem jednakowe na Allegro, z wyprzedaży producenta. Wyszło taniej niż rajstopy. W samochodzie wożę jednen z licznie posiadanych, a pogardzanych przez Hektora, nocników. Więc jak się mu w drodze chce kupę (rzadko, ale się zdarza) to stawiam nocnik koło samochodu et voila. Ten patent jest wynikiem ciąży, nie zamierzam kombinowac z wysadzaniem na rękach (siku jest na stojaka, to zaleta posiadania syna).
Teraz trzymam kciuki za rozpoczynającychNa początku jest masakra, ale będzie lepiej, uwierzcie. A jeśli to jeszcze nie ten czas (bo i tak być może), to dajcie sobie tydzień na próbę. Wtedy łatwiej jest przebrnąć te pierwsze ciężkie dni, bo można sobie pomysleć, że jesli nie da rady, to po tygodniu załóży się na powrót pieluchy i bedzie się znów wolnym od zasikanych majtek i podłóg. Mi to pomogło, bo redukowało wkurz przy 3 zmianie ubrania w ciągu godziny
![]()
As a mother you learn what it is to be both martyr and devil. Rachel Cusk
Nie wiem, czy taki pomysł tu padł, ale muszę się podzielić
Jesli dziecię nie może się przełamać można do nocniczka włożyć nakrętkę od butelki i namawiac do nasiusiania na nią - chłopcy moga spróbowac trafić do środka a dziewczynki zrobić statekbo przeciez jak się nasiusia do nocnika to nakrętka będzie pływać i statek jak nic
Na chłopca też statek działa
Taki był pierwszy krok, no i mojego malucha trzeba było wysadzać co pół h, bo tak często siusiał a nie wołał - a już od dwóch dni mamy niemal zupełnie sucho i pielucha tylko do spania
jestem z niego dumna.. bo już myślałam, ze tak z tą pieluchą dotrwa do matury
bo nocnik to wróg był największy...
Te butki to taka elastyczna pianka. My mamy bez tego paska, tylko z piętką i używamy okazionalnie, tak to Nelka chodzi w skórzanych. No i nie są to te marketowe za 10zł.
Podeszwa jest miękka. Biegała w nich po plaży tydzień i nic się ze stópkami nie działo, żadnych otarć, więc chyba jej było wygodnie.
Ja nic nie zabezpieczałam. U nas tylko 1 mały dywan. Raz zasikała krzesło, to potem jej poduszkę pod pupę kładłam.
W nocy była wpadka na materac, ale ma grubą warstwę, którą się odpina no i do prania.
Wydaje mi się, że można podłożyć taki foliowy podkład pod prześcieradło, no albo kocyk wełniany (tylko ta cena...)
Koleżanka odpieluchowywała 1,5 roczniaki bliźniaki przez pół roku, sikały wszędzie. Przeżyła, a jak sie nauczyli, przyszła firma i wyprała dywany i tapicerki.
nie wchodziłam wcześniej na ten wątek, żeby się nie frustrować
próbowałam odpieluchować Matyldę w zeszłe wakacje - ciepło, sikanie na trawę - i nic...
potem totalny bunt i zapieranie się rękami i nogami, żeby tylko nie siadać na nocniku
a dziś znienacka zawołała, że chce siusiu na nocnik - i od rana sama na nocnik sika, wkłada i zdejmuje majtki, wylewa sik do toalety i pamięta o umyciu rąk)))
jeszcze nie zebrałam szczęki z podłogi...![]()
Październikowa plepla 2007
Październikowy przeszkodnik 2012