-
Chustonoszka
Pewnie macie rację...może nie tyle chodzi o sama metodę, ile sposob jej realizacji...To jak przedstawiła mi to koleżanka, bylo nie do przyjęcia.
My zaś kibelkujemy sobie dalej...po kolejnych dwóch posiedzeniach
dzis szok. Po kolacji synek przychodzi do łazienki, gdzie ładowałam pranie, i otwierając swój kibelek mówi "mama kupka" Myślalam że chodzi o kolejne wspólne "posiedzenie", więc pytam - mama ma zrobić kupkę? (no nie śmiejcie się, proszę) A bąbel kokosi się na swoj kibelek i z szerokim uśmiechem powtarza "mama kupka". Oczywiście kokosi się w spodenkach, bo żeby usiąść na to coś gołą pupą, nie ma jeszcze mowy. Tośmy se chwilę posiedzieli, a jak wstaliśmy, czuję jak za bąblem snuje się zapach świeżej kupki...On właśnie skumał że trzeba usiąść na kibelek i zrobić kupkę...Co z tego że w pieluszke i w spodenkach, ale - skumał! Po góra trzech demonstracjach polączonych z tłumaczeniem...Ciekawe jak to będzie dalej, na razie szczęka mi opadła...
Ostatnio edytowane przez Kaśka ; 16-05-2010 o 00:00
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum