Dołączam do grupy wsparcia i samozaparcia!!

U nas odpieluchowanie w toku, a wyszło samo – młodemu przydarzyło się zaczerwienienie w okolicach męskich, i przez weekend dałam mu biegach bez niczego. Efekt katastroficzny – ja ze ścierką po mieszkaniu, Bartek pełna dezorientacja o co chodzi. Niby siadał na nocnik, ale nie wtedy kiedy akurat była potrzeba. No ale jak został już w tygodniu sam z babcią to okazało się, że jednak wie o co chodzi … wieczorami był gorzej jak było nas w domu więcej. Wychodzi na to, że siostra go dezorganizuje … ale po półtora tygodniu są efekty. Większość siusiu i grubszych spraw załatwia samodzielnie na nocniku. Oczywiście wpadki wciąż są, zazwyczaj jak jest siostra i razem szaleją !!

Na pocieszenie napiszę tak: mokro mu kompletnie nie przeszkadzało, ale ostatnio zakładanie pieluchy stawało się wyzwaniem, bo mi uciekał na sam widok! Siku nie wołał i wciąż nie woła, po prostu biegnie i siada. Kupę oznajmiał po fakcie, i wciąż po fakcie się dowiaduję, że jest „puka”.I kupę robi często nad nocnikiem w pozycji na narciarza (na półstojąco)


Mam nadzieję, że mu nie przejdzie …