Ewulinek, jestem pod wrażeniem.

Ja dziś sobie dałam czas na latanie bez pieluchy, bo mnie zmęczyło szorowanie trzech pieluch dziennie od kupy... Od rana trzy razy podłogę załatwił i moje spodnie. Byłam cały czas obok i czuł że leci, zrobił trochę, posadzony na nocnik zrobił resztę. Wypił niepojęte ilości picia na śniadanie, bo sam pił z kubka porcelanowego... Jaka radość.

Teraz śpi, na drzemkę założyłam pieluchę. Baardzo liczę, że uda się zrobić kupę na nocnik, jak dupsko wietrzy.

Nie nastawiam się na odpieluchowanie, sama nie wiem. Chcę bardziej wyczuć co i kiedy robi.