O to to. Julek częściowo sygnalizuje, ale do pieluchy też jeszcze sika. Tylko ja się trochę boję puścić bez pieluchy, bo u nas inny tryb - rzadziej, ale ponad pół nocnika naraz. Gdyby mi coś takiego wylał na dywan... doczekam do sierpnia, bo wtedy będziemy mieć do dyspozycji ogród. Może do tej pory będzie się lepiej kontrolował, a na razie wysadzam co godzinę. Przeważnie sucho, ale zdarza się, że nawet firmowy pamp tego nie wytrzymuje, o wielo nie wspominając.