Cytat Zamieszczone przez sowa_przemądrzała Zobacz posta
Czy Wasze dzieci też miewają fazy sikania milijon razy dziennie po 3 mililitry? Wymiękam już, pół dnia spędzam na obsługiwaniu sikacza. Na szczęście już sama ściąga pieluchę/trenerki/majty, idzie do łazienki i sika, ale potem jest walka o nierozlanie zawartości (samaaaaaaa!!!!) i festiwal życzeń odnośnie tego, co założyć na szanowny tyłek. Słowo daję, że puściłabym goło, ale w mieszkaniu za zimno, poza tym oprócz tego, że sika do nocnika to do pieluchy również i w ogromnych ilościach (zęby idą, a to zawsze oznaczało regres pieluchowy i dużo więcej toksycznych siuśków). Wolę już przez pół godziny ubierać jej coś na zad niż wszystko prać. Napiszcie, że to minie...
O to to. Julek częściowo sygnalizuje, ale do pieluchy też jeszcze sika. Tylko ja się trochę boję puścić bez pieluchy, bo u nas inny tryb - rzadziej, ale ponad pół nocnika naraz. Gdyby mi coś takiego wylał na dywan... doczekam do sierpnia, bo wtedy będziemy mieć do dyspozycji ogród. Może do tej pory będzie się lepiej kontrolował, a na razie wysadzam co godzinę. Przeważnie sucho, ale zdarza się, że nawet firmowy pamp tego nie wytrzymuje, o wielo nie wspominając.