Kabanos, dzięki na to nie wpadłam!
Sowo odezwę się jutro na pwchyba musimy się spotkać to mi dokładnie wytlumaczysz jakie trenerki powinnam kupić...
Pisz śmiało, ale wcześniej zajrzyj do wątku Agis, bo jest mistrzynią trenerek i rozwiązań sprzyjających odpieluchowaniu![]()
Czy Wasze dzieci też miewają fazy sikania milijon razy dziennie po 3 mililitry? Wymiękam już, pół dnia spędzam na obsługiwaniu sikacza. Na szczęście już sama ściąga pieluchę/trenerki/majty, idzie do łazienki i sika, ale potem jest walka o nierozlanie zawartości (samaaaaaaa!!!!) i festiwal życzeń odnośnie tego, co założyć na szanowny tyłek. Słowo daję, że puściłabym goło, ale w mieszkaniu za zimno, poza tym oprócz tego, że sika do nocnika to do pieluchy również i w ogromnych ilościach (zęby idą, a to zawsze oznaczało regres pieluchowy i dużo więcej toksycznych siuśków). Wolę już przez pół godziny ubierać jej coś na zad niż wszystko prać. Napiszcie, że to minie...
O to to. Julek częściowo sygnalizuje, ale do pieluchy też jeszcze sika. Tylko ja się trochę boję puścić bez pieluchy, bo u nas inny tryb - rzadziej, ale ponad pół nocnika naraz. Gdyby mi coś takiego wylał na dywan... doczekam do sierpnia, bo wtedy będziemy mieć do dyspozycji ogród. Może do tej pory będzie się lepiej kontrolował, a na razie wysadzam co godzinę. Przeważnie sucho, ale zdarza się, że nawet firmowy pamp tego nie wytrzymuje, o wielo nie wspominając.
Mama dwóch Aniołków (+12. 2010 i +11.2018), Andrzejka (03.2012), Julka (04.2014), Martusi (09.2015), Karolka (10.2019) i Helenki (03. 2021)
:
To tak jak u nas zrobi siku na nocnik, a za 3 minuty coś poleci po nogach. U nas weekend kryzysowy, ciągle z mopem, ale już od poniedziałku rano wszystko na nocnik. Noc i spacery z pieluszką.
Ola, u nas też pół nocnika jest normą, kropelki to w ramach zajawki na sikanie i samowysadzania się co 5 minut. No i kupa, która ostatni raz wylądowała w nocniku w zeszłe wakacje. No nie mam odwagi puścić w samych majtkach, choć w akcie desperacji i to mi się zdarza, jak trenerek braknie.
Jak Wam idzie? U nas wczoraj do łask wróciły pieluchy bo ciągle siki na ziemi. My się tak bujamy, raz woła a za chwilę już nie. Ładnie siada na nocnik a za chwilę awantura, że nie usiądzie i ucieka zesikać się na fotel... eh![]()