Tak przyszłościowo sobie pytam bo w dzień idzie nam nieźle.
Ale jak się zabrać do odpieluchowania w nocy? po prostu zdjąć pieluchę i iść na żywioł, czy co?
no ja tak robiłam i nadal robię (mówię o 4-latku), jak się zsika to zmieniam pościel, ciuchy, jak idziemy spac to mąż go jeszcze wysadza, ale niektóre dzieci ponoć same sie budzą jak maja potrzebę
Problem w tym, że jest nas czterech
Rafał mąż- 2003, Eryczek- 04.2010, Tymusiek- 05.2012, Staś- 10.2014
i każdy chce przy Tobie LEŻEĆ.