O mamo, nie jestem sama. Mój ponaddwuletni syneczek na noc też uzupełnia zapasy płynów, po czym radośnie daje się ubrać w pieluchę jednorazową. Próby położenia spać w samej piżamie kończą się nocną awanturą, bo jęczy przez sen, przychodzimy, sprawdzamy, łóżko mokre, syn zmarznięty, ale śpi i mocno protestuje, jak go wynosimy z łóżka, żeby pościel zmienić i jego samego przebrać. Więc jednorazówki...
A w dzień ostatnio coś jakby regres, bo właśnie zabawa ciekawsza, a on przecież wytrzyma, a w łazience już okazuje się, że nie, nie wytrzymał. I przebieranie. Choć on za każdym razem mruczy pod nosem: "To nie szkodzi, to nic nie szkodzi" i w mokrych gatkach leciałby dalej...