-
Chustonoszka
I my się witamy w wątku. Młody ma już 2 lata i 7 miechów. To jest nasze któreś z rzędu podejście, ale dopiero tym razem udało się przekonać go do siadania na nocnik. Wcześniej bezwzględnie odmawiał i histeryzował na sam widok.
W każdym razie od tygodnia lata po domu bez pieluchy. Wysadzam go cierpliwie po spaniach, jedzeniach, spacerach etc., czasem uda mu się zrobić siku, częściej jest za późno, a jeszcze częściej leje w majty niedługo po wstaniu z nocnika. NIE WOŁA, że chce siku. Nie zawsze tez zauważy, że właśnie zlał się na podłogę. A ja nie mam już siły i ogarnia mnie dół na widok zasikanej po raz enty podłogi, gaci, spodni, skarpetek i kapci.
Na spacer zakładam mu pieluchę wielo, bo zimno przecież i jak wracamy jest zasikana na maksa, po nocy jest to samo.
O kupie na nocnik to nawet marzyć nie chcę, gdyż proceder ten u Młodego odbywać się musi w samotności, za firanką i przy zamkniętych drzwiach. Oczywiście na stojąco w majty.
Co mam robić? Kontynuować czy dać sobie spokój? Czy on jest zbyt niedojrzały jeszcze na zgłaszanie potrzeb? Skoro wszystkie umiejętności zdobywał dużo później niż rówieśnicy (historia z NOPami-drgawki, zespół HHE i w następstwie opóźnienie rozwoju psychoruchowego, opóźniony rozwój mowy), to może i zgłaszanie potrzeb fizj. przyjdzie później?
Załamana jestem, bo zewsząd nacisk, że w tym wieku, to już musi i co ze mnie za matka, co ja takiego robię całymi dniami, że dzieciak nie korzysta jeszcze z nocnika etc.
Zapomniałam dodać, że Młody z rana sika co godzinę, po południu trochę rzadziej-dlatego nie wyrabiam z ciuchami do prania.
Ostatnio edytowane przez lorak ; 22-11-2013 o 12:02
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum