Hej!
Do tej pory nie pisałam tu, bo jeszcze nie czuję się "odpieluchowującą". Aczkolwiek od dawna wysadzam i czasami z sukcesem...ot tak, przeciętnie. Wiem, że Milo jeszcze ma czas, nie spinam się. Ale dziś chcę tu napisać, podzielić się...
Zdjęłam małemu pieluchę po południu i chciałam posadzić na nocnik, ale zaprotestował i poszedł z gołym tyłkiem. Po minucie-dwóch sam przyszedł, pierwszy raz sam usiadł na nocnik i od razu nasikał. A ja poczułam taką dumę...![]()