Dziewczyny nam się udaje, póki co.
Nadal śpimy w pieluszce
(ale młody nadal pije ok litra mleka w nocy więc czasem coś siknie ale często pielucha prawie sucha- po obudzeniu czekamy 5- 10 min i na nocnik- wcześniej- zaraz po drzemce, nie chce zrobić),
czasem też gdy na podwórze idziemy zakładamy i na długie wyjazdy obowiązkowo.
Młodzian w prawdzie nie chce wołać(wychodzę z założenia że do tego też dorośnie), ale już nie ma histerii na widok nocnika i kupka też na nocnik jest, a to to już był kiedyś kosmos.

Wyznaję zasadzę że dziecko musi dorosnąć do każdego kroku i sprawdza mi się to w wielu, wielu wypadkach,
czasem młody robi coś szybciej niż rówieśnicy częściej później,
ale przynajmniej omija mnie frustracja, ryk, zmęczenie ciągłym niepowodzeniem itd.

Tylko wszechwiedząca, wszechogarniająca, ciągła presja OTOCZENIA
wrrrrrr.