U nas postępy. Od jakiegoś czasu ładnie chodzi siku na toaletę. Sam zawołał ostatnio ze 3 razy, to też postęp. A jak nie woła to trzeba go zachęcić żeby poszedł. Na jego życzenie znikła nakładka na toaletę. Raz siada sam, a raz chce żeby go posadzić. Innym razem chce w łazience być zupełnie sam. Czasem zachęcałam go do stękania podczas wizyty w toalecie. Przedwczoraj i wczoraj po zrobieniu siusiu sam poprosił żeby z nim stękać. I w toalecie wylądowała grubsza sprawa. Małymi krokami ale do przodu. Korci mnie ten 'niepedagogiczny słoiczek'. I tak często bywa że coś trzeba mu obiecać żeby poszedł i usiadł. Gdyby taki słoiczek stał w łazience to może namawiania by nie było... hmmm.
W przedszkolu nie był tydzień. Ale jak jeszcze chodził to dwa dni pod rząd grzecznie szedł z ciocią siusiu. Potem było przeziębienie i był w domu. Dzisiaj pierwszy dzień przedszkola. O 15:00 zobaczymy jak było w pierwszy dzień po kilkudniowej przerwie.



Odpowiedz z cytatem