Spróbuję jutro tak do niego mówić.
A dzisiaj zapytałam czy zrobi do ubikacji to powiedział, że nie do nocnika. Chciał nocnik do pokoju, to mu przyniosłam. Chciał zostać w pokoju sam to go zostawiłam. Ukradkiem podglądałam. Sam zdjął ubranko, usiadł, wysikał się, wstał i ubrał. Malutko nasiusiał, ale braw i wiwatów nie było końca.