dzięki. właśnie "zdjąć pieluchy" to sposób i tak było z sikaniem. teraz muszę raczej "nie nakładać pieluchy" i choć brzmi absurdalnie, to wydaje mi się trudniejsze.. Bo on zazwyczaj strasznie się męczy przez kilkanaście sekund rozmowy o tym, że nie ma pieluchy...
A pewnie wiecie jak to jest, kiedy Strasznie Się Chce, ale nie można? Więc ja ze współczucia chyba, a jak mam 'gorszy dzień' to dla spokoju (ale i tak w nerwach

) mu te pieluchę zakładam.
Było już, że nie zrobił... Szybko urwał się temat. Dopiero jak mu założyłam pieluchę po kilku godzinach (przez które nie wołał oczywiście), to zrobił...