Trzymaj się dzielnie i Lenka również. Kiedyś wszystko, łącznie z pieluchami, minie. Wielkich pokładów cierpliwości życzę.

Swoją drogą, odnośnie tych 100% momentów: było tak, że K. zawsze po drzemce grzecznie na nocnik siadała. Potem zaczęły się bunty. I mniej więcej też w tym czasie przestała z automatu sikać po drzemkach, sprawdzam pieluchę, a tu sucho i sucho i sucho, nawet 2 godziny w rekordowym dniu. Więc może u Was też bunt jest z czymś takim związany, mała już coś tam wie (np. że teraz siku nie będzie) i nie zgadza się na siadanie z przymusu, a potem już z górki bunt na każde sadzanie, nawet, jak się chce. Nie wiem, czy jasno piszę, ale może takie danie jej spokoju, ew. przypominanie ustne - zawołaj jak będziesz robić siusiu/kupkę, ale bez wysadzania coś da? U nas chyba właśnie taka technika zaczyna się sprawdzać, bo:

jest postęp - Kreśna zaczęła kupy sygnalizować (i te do nocnika robi grzecznie, czasem zawoła za późno i część już w pieluszce), a sikanie tak sobie: czasem w trakcie, czasem chce siąść, nawet sama pokaże (żaaadko), zwykle przed nocnikiem nadal ucieka. Ale kupy nie w pieluszce - jak dla mnie juhuuu !