Ja zdjęłam pieluchę na noc po tym jak na dwa tygodnie tylko raz pieluszka była mokra. I do teraz śpi bez ( już ponad pół roku - jak juz pisałam gdzieś w tym wątku u nas najpierw suche były noce a dopiero później dni) a wpadki się zdarzają bardzo sporadycznie, bo generalnie Michał albo spi do 8.00 suchy albo koło 6.00 budzi się i woła. Wpadki zdarzaja się kiedy siusiu zachce mu się pod czas głebokiego snu ( do 4.00), ale jesli poprosi na nocnik przed samym spaniem to śpi do rana suchy.
Nawet moja 5 dniowa nieobecność w domu, która spowodowała uwstecznienie i siusianie na powrót w majtki w dzień, nie zmieniła nocnego stanu rzeczy i do rana było sucho.
Nie wiem tez jak to jest z przygotowywaniem dziecka do takiej zmiany, czy pytanie go o zgodę na taką nowość. Ja nie pytałam, po prostu zdjęłam pieluchę![]()
Z nocnym tak zaczęłam... po prostu. Wczesniej przed zaśnięciem tylko jeszcze z 5 razy powtarzałam, że jak będzie chciała to ma wołać... Na początku to były postękiwania bardziej, pytaliśmy się czy chce siku, jak tak to sadzaliśmy, jak nie albo zero odzewu to spała dalej... z reguły się zlała do łóżka po dłużeszj lub krótszej chwili, zaczynała wołac jak już wszystko mokre było, przypuszczam, że kilka chwil w tych sikach leżała... Po jakimś czasie zaczynała wołać, w trakcie robienia, tzn. popuściła trochę i się budziła, wtedy była w stanie wytrzymać kilka chwil, do posadzenia na nocnik. Teraz z reguły woła, chociaż wpadki jeszcze zalicza![]()
mój podejrzewam, że spał mokry dopóki nie zmarzł....
Ale nigdy nie przebierałam pościeli więcej niż raz. Jakos tak mnie ten synek oszczędza![]()
skoro pływa to może warto poczekać. Lub wysiusiać przez sen. U nas się to nie sprawdziło - budziło sprzeciw ogromny. Po dwóch nocach zrezygnowałam i okazało sie ze w ogóle nie było to potrzebne. Ale dzieci są różneMój uwielbia spać i już
Woli siku trzymać do rana
Odpieluchowałam Zuzię tuż przed drugimi urodzinami. Najpierw jak wszyscy, zdejmowałam pieluchę, zachęcałam do robienia na nocnik, po czym zakładałam pieluchę, bo trze babyło np. z domu wyjść. Aż mnie oświeciło, że z dziecka wariata robię, bo raz jej każę robić na nocnik, a raz pozwalam do pieluchy. Zdjęłam pieluchę raz na zawsze. Do dwóch tyg, było po problemie. Choć wszystko było zasikane i od kupy. Na wyjścia brałam ze 4 komplety ubrań, wydaje mi się, że i tak szybko poszło. Teraz mam zamiar zrobić tak samo, jak tylko zrobi się ciepło i przebieranie zabrudzonych gaci poza domem nie będzie problemem.
A w ogóle jak odpieluchowywałam Zuzkę to mi się zdawało, że już dawno wszystkie dzieci w jej wieku nie robią w gacie, tylko ona jakoś do tyłu.
U mnie na prowincji wychowywanie całkowicie odbiega od tego co czytam w necie. Butelki, kaszki od 3 miesiąca życia itp. No i odpieluchowywuje się też jak w latach 80' czyli między pierwszym a drugim rokiem życia. Jeden pozytywny aspekt zacofania![]()
U mnie na prowincji wychowywanie całkowicie odbiega od tego co czytam w necie. Butelki, kaszki od 3 miesiąca życia itp. No i odpieluchowywuje się też jak w latach 80' czyli między pierwszym a drugim rokiem życia. Jeden pozytywny aspekt zacofania![]()
![]()
dziewczyny, proszę poradźcie..
Marceli już ponad 8 miesięcy chodzi bez pieluchy. Siku woła, kupę woła. ALE - kupę zrobi TYLKO do pieluchy.
Jakiś czas temu zaczął się temat robienia kupki do nocnika lub sedesu. ...tjaaa, gadać możemy. Ba, nawet widzę w nim dobre chęci, jak miał obiecaną fajną nagrodą (masakra, wiem, tonący brzytwy się chwyta, zamiast od razu do Was pisać
). Wydaje mi się, że nie potrafi przestawić się na wypróżnianie w pozycji siedzącej.
Obwiniam się, że to przez sikanie od początku na stojąco, a może gdyby siedział, to łatwiej byłoby mu skojarzyć takie czynności z siedzeniem..?
już bardzo bardzo chciałabym pożegnać pieluchy.. nie wydawać kasy, nie zaśmiecać środowiska, nie denerwować się na każdą kolejną kupę w pieluchę, nie musieć go za każdym razem podnosić do kranu (rosnący brzuch), a już na pewno nie mieć dwójki do przebierania (choć już się nasłuchałam o uwstecznianiu)
zdaje się, że.. nauczyłam synka po pierwsze wypróżniania się na stojąco, po drugie, że zawsze czystą pieluchę mu założę, po czym przyjemnie pod kranem pupę umyję.
A teraz marzę o kupie do kibelka czy nocnika... Tylko nie mam pomysłu JAK to zrobić...
Mimka, odstaw pieluchy- jak się kilka razy załatwi w majtki i poczuje jak to miło, to się nauczy (byle się nie zablokował, bo są takie dzieci, które i trzy dni się nie załatwiają, bo okoliczności niesprzyjające).
powiedz, że pieluszek nie ma i nie będzie (i faktycznie, musisz to zrobić przed porodem, bo potem mu nie wmówisz, ze pieluch nie ma).
no i najlepiej- zwiń dywany, bo i tak będziesz mieć kupę (!) sprzątania
acha- pisałam o tym- u nas świetnie się sprawdziła zwykła nakładka na sedes, bo kupa robiona do sedesu robi piękne PLUM!![]()
Podpisuję się pod Silverowym zdaniemU nas też była kaplica, póki była pielucha. Zdjęłam pieluchę i w dwa dni sytuacja była opanowana. U nas akcja była z konieczności po porodzie i też dało radę, ale nie miałam w domu starszaka przed porodem przez 3 miesiące.
Zdarzają się jeszcze wpadki, ale pielucha to tylko na ponad trzygodzinne wyjścia jest. A kupa do pieluchy? Nie pamiętam - największa kara to teraz jest.
No i kupę można z szumem spłukaćTo tak z atrakcji
![]()
dzięki. właśnie "zdjąć pieluchy" to sposób i tak było z sikaniem. teraz muszę raczej "nie nakładać pieluchy" i choć brzmi absurdalnie, to wydaje mi się trudniejsze.. Bo on zazwyczaj strasznie się męczy przez kilkanaście sekund rozmowy o tym, że nie ma pieluchy...
A pewnie wiecie jak to jest, kiedy Strasznie Się Chce, ale nie można? Więc ja ze współczucia chyba, a jak mam 'gorszy dzień' to dla spokoju (ale i tak w nerwach) mu te pieluchę zakładam.
Było już, że nie zrobił... Szybko urwał się temat. Dopiero jak mu założyłam pieluchę po kilku godzinach (przez które nie wołał oczywiście), to zrobił...
I trochę się boję.. czy mogę tak na siłę, twardo "nie ma pieluchy i koniec".. a jak się zacznie problem z zatwardzeniami?
Chciałabym jakoś lekko mu uzmysłowić, że można kupę robić na siedząco... sziiiit... [jak ulał tu;]]
Nie przerabialam tematu, wiec czysto teoretycznie...
Wydaje mi sie, ze czas u Was na rozmowe, dlaczego chce pieluchy, bo rozumiem, ze mozna juz pogadacAle na spokojnie, a nie kiedy on mysli: "mamo, daj!
", a Ty: "nie dostaniesz
". Bo to się robi gra w kto kogo przetrzyma.
A może go ziębi nocnik/deska, może zimno w pupę (po temperaturze pieluchy).
I wynieście komisyjnie pieluchy do jakiegoś innego dziecka - "ty jesteś już duży, inne dziecko potrzebuje ich bardziej". Niech wie, że pieluch nie ma, ale bez elementu zaskoczenia.
Z zatwardzeniami sprawę musiałabyś załatwić sposobem, tj. dużo błonnika czy buraczków, żeby się krzywda nie działa.
Na uzmysłowienie jest sposób - tłumaczyć, a nawet pokazać, jeśli trzeba. Albo zrobić z tego poranny rytuał - on na tronie, Ty na tronie
Bo jeśli nie wie, że robi się na tronie na siedząco, to czas wytłumaczyć. A jeśli nie chce na tronie, to trzeba się dowiedzieć spokojnie, czemu nie. Chyba, że wiadomo, a mnie umknęło![]()
widział, wie, że ja i tatuś na siedząco do kibelka robimy.
nie chce na tronie, bo... z moich obserwacji nie potrafi się przestawić na pozycje siedzącą.
kilka razy miał dobre chęci... mówił "leć, kupko!"... ale to chyba faktycznie przerastająca go blokada gdzieś w mózgu. i ja nie mam pojęcia jak ją mądrze pokonać.
muszę zluzować na kilka dni, bo ostatnio u mnie nerwowo bardzo, i dziś na przykład Marceli po śniadaniu spojrzał na mnie, powiedział: chciałbym kupkę do pieluszki... i...chyba się przestraszył!;(... bo zmienił temat, a jak po chwili zapytałam, 'czy chce zrobić kupkę do pieluszki' to z wielką ulgą przytaknął...
po drugie bardzo lubi oglądać swoje książeczki/gazetki robiąc kupę. ale wie, że na nocniku też się da..
to o pozycję chodzi.
może...dam sobie siana, kilka dni, żeby ochłonąć. za tydzień (znów) się przeprowadzamy... i... jak wyczerpiemy niewielki zapas pieluch, pogadam z nim.
ale jeśli macie jakieś sposoby odblokowywania, to bardzo proszę!
No i postanowiłam... Ściągnęłam pieluchę (na noc jeszcze nie jestem gotowa), kupiłam majteczki - a wczoraj jeszcze w spodenkach krótkich bawełnianych chodziła.
Wczoraj było lepiej, dziś w domu dwie kałuże, zasikane krzesełko i na placu zabaw. Płacze i jęczy jak się zsika. Z placu nie chciała sama wracać, bo chyba mokre spodnie jej przeszkadzały - mi z wózkiem i zakupami było ciężko ją mokrą nieśćCo chwilę przypominam, że "nie ma pieluchy" - mówi "nie ma", pytam, tłumaczę, że będzie mokro po nogach...
Jutro dywan ściągamy i jakąś folię na kanapę.
Ciekawe do ilu sików starczy mi cierpliwości
Chyba będę w tym wątku częściej![]()
Leduniu,
nie wiem jakie macie metody, ale mi się wydaje, że oprócz zdjęcia pieluchy, trzeba dziecko często wysadzać.
przynajmniej u nas (i nie tylko) się to sprawdziło. i w zasadzie kilka miesięcy to ja mówiłam "idziemy siku" (zawsze przed wyjściem i po przyjściu gdzieś, przed i po spaniu, po jedzeniu czy wypiciu większej ilości) i efekt był taki, że Marceli chodził bez pieluchy, z suchymi majtkami, aż zaczął sam wołać zanim popuści i teraz już często jak np. przychodzimy mówi, że mu się nie chce i będzie wołał.
no, tylko u nas jeszcze problem z kupą, więc się nie będę mądrzyć
ale co do sikania jeszcze - robiłam kilka podejść i widzę, że trzeba owszem dziecku bardzo pomagać (wg mnie właśnie głównie wysadzaniem), ale też obserwować, czy jest na to gotowe.
a nocą się nie przejmuj, przyjdzie czas!
Ledunia, musisz mieć zawsze zapasowe majty i spodnie, a nawet skarpety, co pokazał ostatnio Miś
To zdejmuje z Ciebie ciśnienie, że się Lena posika w drodze, a z niej nieprzyjemność chodzenia w mokrych ciuchach.
U nas króluje frakcja: jak nie chcesz iść na nocnik i się zsikasz, to się sam przebierasz. Od razu młodzieży bliżej do nocnika![]()
A co zrobić, jak mały jeszcze sam się ubrać nie potrafi?U nas króluje frakcja: jak nie chcesz iść na nocnik i się zsikasz, to się sam przebierasz. Od razu młodzieży bliżej do nocnika![]()
Mój jest w podobnym wieku, co córka Leduni i odpieluchowywanie przed nami. Czekam, aż pogoda się wreszcie zdecyduje i zrobi się cieplej. Może zaczniemy od poniedziałku? Na szczęście wysadzamy Adasia już od bardzo dawna, a po kąpieli nawet sam woła siusiu (bo nie chce leżeć w łóżeczku). Majtki już mam naszykowane, spodnie zapasowe są. Co to będzie, co to będzie...
![]()
My się wysadzamy od roku i 90 % w nocniku, ale to bardziej od mojego pilnowania właśnie zależy. Lena nie woła (nie umie się też sama ubierać).
Kupy to może kilka wylądowało w pieluszce.
A z placu zabaw mamy 3 min Leny krokiem..., ale i tak zapas ciuchowy do torebki muszę spakować![]()