Ponieważ jestem w ciąży i nie chciałam sobie zaszkodzić dźwiganiem (a teraz już się nie da ze względu na melona z przodu), to nie próbowała w ogóle wysadzać przez trzymanie pod kolanami. Używam takiego sposobu: Hektora stawiam nogami na brzegu muszli i sika jak dorosły chłop do środka, tylko zdecydowanie trzeba przytrzymać fistaszka w dół, bo inaczej strzela za wysoko.