na spacer bez śniadania nie pójdę, bo potem mleka nie mam

a chustowałam mając nadzieję, ze to mi pozwoli zrobić sobie papu bez płaczu... efekt był taki, że pradziadkowie pomogli i zajęli się Płaczkiem. a wiecie, że okazało się, że nie rozróżniam wiązań 2x od kieszonki?! teraz jak mały spał przeglądałam po raz setny instrukcje i filmiki i zdjęcia i opisy i inne i okazuje się, że 2x od kieszonki chyba nie różni się tylko nazwą... do tej pory myślałam, że to tylko różnica w nazewnictwie... Michulec się obudził i płacze... spadam na jakiś czas.
Edited:
ok. już widzę różnice. nie ogarniam tych nazw. motałam go kieszonką.
Ps: Mich nie lubi byc ciasno przytulony. odgina sie, sztywnieje, kopie bije rekoma i drapie mnie do krwi... woli swobodnie sie rozgladac i odchyla sie do tylu ciagle. cudem dociagnam chuste