http://www.rodzicielstwobliskosci.pl....php?f=5&t=100
to co, bombardujemy wisiadła?:>
http://travelito.pl/
http://www.rodzicielstwobliskosci.pl....php?f=5&t=100
to co, bombardujemy wisiadła?:>
http://travelito.pl/
w sumie tam typowych wisiadeł nie ma... musiałaby je obejrzeć z bliska, ale kiedyś przymierzałam starszego do jednego z takich nosideł (nie pamiętam firmy) i tam dziecko siedziało sobie po porostu jak w foteliku rowerowym (w kroku był tylko pas zabezpieczający, a ciezar ciała na tyłku - na materiałowym krzesełku - wiec nie każde stelażowe nosidło to wisidło...
szkoda ze nie pokazali dziecka w tym - byłoby widac jak sie układa. w tym co ja mierzyłam były tez takie paski na nóżki żeby były podparte.
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
i jest chusta![]()
GAJENKA-23.12.08
Certyfikowany Doradca noszenia ClauWi®
ale nosidła turystyczne, to nie wisiadła...
my kupiliśmy kiedyś takie "cudo"
http://www.allegro.pl/item999489218_...ypas_prom.html
Niewygodne okrutnie było i dla nas i dla dziecka, które siedziało na wąskim pasku materiału. Miało pojechać z nami w góry kiedy Natalka miała dwa lata - popruło się na próbnym spacerze po lesie i to tak, że dosłownie cudem złapałam Natalkę bo wyleciałaby na ziemię (a wsadzona była w toto jak należy).
Może droższe wersje są lepsze, nie wiem bo nie miałam okazji sprawdzić.
W ubiegłe lato śmigałam w MT i było suuupper, a ciężary nosił luby w plecaku bo mi było wygodniej Natalkę nosić![]()
Mi sie tez wydaje ze to nie wisiadla, chociaz osobiscie nie lubie takich turystycznych nosidel. Kiedys, nawet sie na takie skusilismy bo wydawalo nam sie, ze Amelka juz wyrasta z nosidelka i chusty. Moj maz zalozyl to raz i tak go ramiona bolaly ze wyladowalo na strychu i raczej nigdy juz nie powrociA mysl, ze Amelka wyrosla z nosidla to byla calkowita glupota. Teraz, nawet prawie rok pozniej, ma 3.5 latka i nadal smigamy z nia na plecach w nosidelku ergonomicznym. Glownie u taty, no bo ja nosze malucha... Ja tez jestem za 'bombardowaniem' wisiadel, ale wydaje mi sie ze jest duzo wiecej kandydatow niz ta travelito.pl
u nas nosidło turystyczne, najprostsze możliwe - na aluminiowym stelażu zewnętrznym, znacznie mniej "wypasione" niż ten infant powyżej, sprawdzało się rewelacyjnie. Tata nosił tylko w nim, do chust się nie przekonał, ergonomików wtedy jeszcze nie znałam, zresztą problem byłby taki sam jak z chustą: twierdził, że mu bardzo nie odpowiada takie "przyklejone" do pleców dziecko. Młoda też je uwielbiała.
no to czegos nowego się nauczyłambardzo dziękuję, sądziłam, ze turystyczne nosidła to jeszcze gorsze niz wisiadła!