Witam,
I mnie wypada wreszcie się przywitać
Nasza przygoda z chustami zaczęła się nieco niefortunnie - jeszcze w ciąży kupiłam dla mojej pierworodnej nosidło dość znanej polskiej firmy, mając w zamiarach nosić ją od urodzenia. Niestety nijak nam to nie wychodziło, mała jak dla mnie była zbyt przygięta, niecierpliwiła się, ostatecznie byłyśmy obydwie umęczone i spocone. Próby reszty rodziny kończyły się podobnie. Poddałam się.
Gdy Ala miała 3 miesiące zrobiła się wybitnie naręczna. Postanowiłam wtedy spróbować jeszcze raz, ale tym razem z chustami wiązanymi.Przez znajomą znalazłam chustomamę, która pokazała mi cudnego Hoppediza i kieszonkę. Byłam zachwycona miałam małą bliziutko siebie i wolne ręce! Postanowiłam kupić "Hopka" i szukając ofert sprzedaży - trafiłam tutaj Dzięki forum trafiłam na spotkania, gdzie zostałam przygarnięta i wyedukowana (dzięki dziewczyny ) i... szybko kupiłam pierwszą chustę Szybko, bo to była miłość od pierwszego wejrzenia I nosimy się, nosimy. Na razie wiążę jeszcze troszkę nieporadnie, ale wdrażamy się
Pozdrawiam wszystkich