Muszę się czymś pochwalić
W tym tygodniu po raz pierwszy wybrałam się z moim synkiem na zakupy. Pojechałam z moimi rodzicami samochodem do IKEI (myślę że od czegoś trzeba zacząć). W domu zamotałam się w 2X, malucha do fotelika i w drogę.
W trakcie podróży maluch usnął , ale niestety podczas umieszczania go w chuście się obudził, na szczęście nie marudził . Pochodziliśmy trochę i był niezadowolony tylko przy dłuższych postojach (dlaczego ta mam się nie rusza ). Byłam z siebie bardzo dumna bo po jakimś czasie mój synuś po prostu usnął .
Dzisiaj heh a właściwie już wczoraj odważyłam się zabrać go ze sobą na mszę, i mimo tego, że moje wiązanie w 2X pozostawia jeszcze wiele do życzenia (mam ogromny problem z dociąganiem i maluszek trochę źle się układa, ale jest nam w miarę wygodnie )maluch usnął.
Po południu ponowiłam próby wiązania,najpierw próbowałam kangura, ale to mu się bardzo nie podobało, a poza tym nie wiem czy uda mi się to zawiązać z moje chusty. Potem wypróbowałam kieszonkę i takie były tego efekty




Wprawdzie był moment, że synek się trochę niecierpliwił ale koniec końców usnął .
Proszę o opinie na temat mojej kieszonki