wejdz na dział reklama
irla wlasnie wyprzedaje magazyn
moze znajdziesz cos dla siebie
dokładnie... myślałam, tak jak Ty... że czemu to taki drogi sport.... później poczytałam troche na temat jakości, farby, domieszki, jakość noszenia.... no i się zaczęło... jedna druga trzecia i tak dalej, z tym, że zawsze możesz kupione (jak mówisz drogo) chusty sprzedać na chustostraganie i odzyskać większość zainwestowanych pieniędzy i to jest świetne... może traktuj to jako inwestycję właśnie![]()
Dziękuje za szybkie odpowiedzi, już coś znalazłam na wyprzedaży, mam nadzieję, że maż mnie nie zabije![]()
Mój na informacje, że chcę wydać 200 zł na kawałek szmaty, zrobił tak
potemi długo było tak
urobiłam
a potem były urodzinki, Święta i inne takie
teraz mam swój stosik,a chęć posiadania dalej rośnie![]()
Też to mam.
Miała być jedna chusta: wybierałam, podczytywałam i stanęło na Bukiecie tulipanów Girasola.
Ale czytanie tego forum jest zdradzieckie: długo nie trwało i zaczęłam się rozglądać jeszcze za jakimś bambusikiem (Maleństwo ma się pojawić na początku czerwca). No i już mam też Perełkę Nati.
A ostatnie dni jeszcze coś w oko wpadło. No ale trzeciej chusty to już mój Mąż nie przeżyje (albo ja, jeśli ją kupię
)
Tak, chustowanie wciąga - ale po wielu przemyśleniach i obowiązku prania chusty, stwierdzam że bycie posiadaczem dwóch chust jest koniecznością a już wiekszej ilości - przyjemnością. Nie wiem czy zdecyduje się na kolejne chusty (apetyt rośnie w miarę jedzenia) - pewnie tak, wkońcu dopiero zaczęłam przygodę z chustą a już coraz bardziej mnie i Jaśkowi się podoba. Póki co zakupiłam wczoraj pomarańczową Japan. Bo ktoś mnie ubiegła raczej ja gapa
za późno zajrzałam - w Zarze Curry. Ale kiedyś se jeszcze ją dorwę.