Moje odczucia co do bawełnianych Indio mogą też wynikac z tego, że mam Indio laguna 4 i na plecaczek z czestbeltem starcza, ale wiążę na skosach-mam wrażenie ze ten węzeł jest jakiś mniej solidny i się ciut luzuje po 20 minutach, wtedy mi zaczyna byc niewygodnie.
Natomiast Indio z domieszkami, to nawet jak się nie staram, to węzeł jest jak zacementowany-mówię głównie o silku, rosenholz jeszcze nie złamany i póki co to mało co sobie rak nie połamię próbując solidnie zawiązac węzeł (skoro już o tym mówię, to wrzuce do do pralki, niech się paskuda pomęczy). No ale silka mam 5.
Krawędzie nic mi nie robią, ale Luśka ma 12 kg.