parę dni temu mój uwielbiany przeze mnie szwagier (który na chusty mówi gobeliny, zaś motanie dzieci nazywa bandażowaniem), zadzwonił do mnie i zapytał mnie czy mogę jego znajomym pokazać - jak się nosi psa w chuście
bo ci znajomi bardzo swojego psa kochają i chcieliby z nim wejsć w jeszcze bliższą relację
oczywiście - zignorowałam tę podpuchę i nie rozwijałam tematu...i to był błąd. bo mój szwagier mi nigdy nie odpuszcza. ni-gdy
właśnie dostałam od niego taką oto wiadomość
(cytuję):
"Wiem, że myślałaś że sobie jaja robię, ale ja mówiłem poważnie. NIe chciałaś pomóc, teraz ja zajme sie tym interesem. Będę potentatem na Polskę.
Sama zobacz to istnieje: http://www.psling.co.jp/dog/inst.htm,
dopisz (dziewczynom na forum - bo on wie, że ja z tym zaraz do was polecę) że niedługo u mnie w sprzedaży
dla psów, kotów na początek
później jeszcze chomiki
już planuję wprowadzić chusty do noszenia rybek tylko sploty muszą być na tyle ciasne żeby nie przepuszczały wody"
![]()
uwielbiam mojego szwagra. ale kiedyś go zatłukę po prostu![]()