wróciłam ze spaceru.
klucząc po uliczkach okolicznych minęłam się z mamą ze sztywnym nosidłem (btw bardzo ładnym pomarańczowym) i dzieckiem zawieszonym w nim przodem do świata.......![]()
aż mnie ciarki po plecach przeszły.
odpowiedziałam uśmiechem na uśmiech, bo my oczywiście zachustowane i wzbudzamy wśród młodych pozytywne wibracje, ale ten mój uśmiech chyba trochę kwaśny był.......
dziewczyno od pomarańczowego nosidła z Bielan - pomyśl chwilę, poczytaj w sieci i kup sobie chustę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Odpowiedz z cytatem








sieć miałam tylko w pracy a domu nie.. o chustach nic nie wiedziałam oprócz tego, że są..
i co gorsza w wiekszosci mam do czynienia z betonem
łagodnie przekonuję. mówię, ze sama miałam nosidło, i że chusta jest o niebo lepsza. argumenty wystarczą..zazwyczaj nie trzeba siły 

