Sledze awanture na NM (brytyjskim forum) bo z niej wywodzi sie dyskusja na tbw.Moim zdaniem z czasem (na pewno nie za pierwszym praniem) te nitki zlapia ten kolor,widze u siebie ze niektore juz zalapaly.Pozatym widze,ze sa osoby,ktore akceptuja to i uwazaja za ceche chusty a nie wade.Na pewno nie jest to latwe tez dla didka.
Ja póki co opinii o nośności nie napiszę, bo nie prałam jeszcze swojego lnu i nie motałam - czekam do jutra (wtedy porównam Tsumikowy wyprany len z moim).
A zdjęcia owszem zrobiłam (nie w akcji), ale żadne z nich nie oddaje koloruBardzo ciężko mi uchwycić kolor czerwieni / bordo.
Co do białawych nitek to mój egzemplarz chusty też je posiada. Ale tak jak pisała Tsumiko, wydaje mi się, że w indio pewnie tez były takie nitki ale nie były widoczne bo w indio jest wzór a tu jest płaska tafla koloru.
Cod o zdjęć Tsumiko - najlepiej uchwyciłaś kolor (twój mąż, znaczy się) na pierwszej fotce w akcji! Brawo!
Monika, mama Franka (29.11.2006) i Małgosi (23.07.2008)
no to Monika czekam do jutra, bardzo mnie ta nośność nurtuje...
Ja mam przeczucie, ze nosnosc bedzie bardzo dobra ale to sie okaze![]()
Monika, mama Franka (29.11.2006) i Małgosi (23.07.2008)
Białe punkty mają zostać chyba zabarwione przez to, że czerwona nitka zafarbuje w praniu.
Farbowanie tkanin to zjawisko występujące przez pierwsze 2-3 prania, rzadko kiedy dłużej. Moim zdaniem najważniejsze są pierwsze 2-3 prania. Warto uprać chustę ręcznie w jak najmniejszej ilości wody, żeby stężenie barwnika, który puści, było jak największe. Potem unikałabym forsownego prania i tarcia, gdyż barwnik będzie puszczał, także w białych miejscach, które teraz chcemy zafarbować.
Ostatnio edytowane przez Natalia ; 09-04-2010 o 13:53
Natalio, to się nazywa fachowe objaśnienie![]()
Monika, mama Franka (29.11.2006) i Małgosi (23.07.2008)