Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: Chustomama gdzies na szlaku w szkocji.

Widok wątkowy

  1. #1
    Chustonoszka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    UK
    Posty
    89

    Domyślnie Chustomama gdzies na szlaku w szkocji.

    Witam, dziś spotkałam chustomamę. Byliśmy na wycieczce z coreczką w lesie, nad wodospadem, nie pamiętam nazwy miejscowości...

    Z chustomamą która spotkałam nie rozmawiałam, nie przez barierę jezykową, nie, minełyśmy się , ona spojrzała na nas, ja szybko oblukałam dziecko, chuste i wiązanie...

    Właśnie wiązanie, juz z daleka widziałam ze ma dziecko w wisiadle albo czymś, byłam przerażona kiedy mama sie zbliżyła i zobaczylam że dziecko jest plecami do brzucha mamy, nóżki dyndają byle jak jakby w wisiadle...

    Prawdziwego przerażenia doznałam kiedy się mijałam z ta mamą, kiedy dojrzałam że dziecko jest w chuście !!!!



    Ja nie twierdzę że ja wiążę super, ale znam podstawowe zasady: nóżki jak zabka i nie nosimy przodem. Ta chustomama o ile moge tak ją nazwać nie znała żadnej z tych zasad.

    Dzicko prawdopodobnie w elastyku (dyndało sobie w górę i dół ) nóżki no o zgrozo jak w wisiadle i pozycja...

    Szok.

    Musiałam gdzies to napisać, bo nadal jestem w szoku. Nie rozumiem, jak można kupić chustę i nei przeczytać instrukcji, wiem że nie każdy może udać się na spotkania ja nie miałam okazji niestety, ale czytam instrukcje, oglądam filmiki i uczę się wiązać metoda prób i błędów...

    Nie rozumiem tamtej osoby, naprawdę...
    Ostatnio edytowane przez holly ; 27-03-2010 o 23:19



    szczęśliwa podwojna chustomamka, na dodatek nosimy się w pieluszkach wielo

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •