Prosze powiedzcie jak to jest: Czy noszenie powoduje, że moja niespełna 14 miesięczna córa jeszcze nie chodzi? Czy gdybym woziła ją wózkiem chodziłaby szybciej? Wciąz jestem o to atakowana przez teściów...nie mam już argumentów...
Prosze powiedzcie jak to jest: Czy noszenie powoduje, że moja niespełna 14 miesięczna córa jeszcze nie chodzi? Czy gdybym woziła ją wózkiem chodziłaby szybciej? Wciąz jestem o to atakowana przez teściów...nie mam już argumentów...
Ze swoich doświadczeń powiem - nieMoj strarszy Maciuś, chusty na oczy nie widział, a zaczął chodzić w wieku 15-16m-cy. Młodszy, chustowy raczkuje od 6. miesiąca. Obecnie ma 7 i staje przy meblach. Zaproś nas do teściów
U Twojej Łucji pewnie inne zdolności się teraz rozwijają, ona bardziej w stronę precyzji idzie, prawda?
![]()
Ja odnoszę wrażenie, że noszenie i związane z nim kołysanie "ćwiczy równowagę" - zmysł równowagi jest bardziej pobudzany w przypadku jazdy wózkiem, do tego dochodzi koordynacja ze zmysłem wzroku, której też w gondoli zbytnio nie ma. Mogłoby to tłumaczyć, dlaczego dziecku chustowemu łatwiej jest opanowywać kolejne etapy poruszania.
Ale nie wiem, czy taki jest faktycznie mechanizm - tylko sobie gdybię![]()
"W warunkach wolnorynkowych dyktat gustu większości prowadzi do dominacji rzeczy miernych i tandetnych." Cz.M.
Zgadzam się. Dziecko uprze się na 1 dziedzinę i ją uparcie ćwiczy. Tymek uczył się raczkować i łazić przy meblach, to wogóle prawie nie gaworzył. Jak już przemieszczanie zaczęło być dla niego normalną czynnością - zaczął coś tam po swojemu "gugać". Niedawno najważniejsze były pierwsze kroczki i z mową się "uwstecznił". Teraz już pewnie drepcze, to znowu zaczyna gadać po swojemu i fascynuje go, że może być zrozumiany. Nawet jak po dziecku nie widać, to coś tam się w umyśle rozwija i jakieś poważne procesy myślowe zachodzą.
Edit: Tymek zawsze był trochę "do tyłu" z mówieniem, dlatego tak strasznie się cieszę, że zaczyna. Jak mi inne mamy zatroskane żalą się, że ich dzieciaczki nie chodzą, to mówię, ze Tymek nie umie bic brawo, chociaż go uczyłam, powiedzieć mama, sam trzymać niekapka (u młodszego dziecka widziałam), nie chce teraz jeść nic innego niż papki, dopiero niedawno nauczył się robić "papa". Każde dziecko jest inne.
Ostatnio edytowane przez słoneczny_blask ; 29-03-2010 o 07:58
MamoŁucji, cóż ten Twój Teśc chce od Twojej super CóreczkiMiałam okazję Ją poznać na spotkaniu chustomam wrocławskich i to cud dziewczyna, po prostu
Pamiętam, że chodziła przy stoliku trzymając się brzegu i rezolutnie patrząc na wszystkich
Z tego co wiem dziecko powinno zacząc samodzielnie chodzić do ukończenia 18 miesięcy, więc jeszcze ma czas
pozdrawiam!
Tomaszek - 23.09.2009r., Klara - 23.09.2015r.
Ach, to życie, jak trzeba to staje na wysokości zadania
Ja nie wiem, może się mylę ale przecież nie nosi się non stop!Ignacy zaczął próby pełzania mając 4,5 miesiąca, jest kontaktowy, uśmiechnięty. Ale to wiek kiedy brak mamy oznacza łzy w oczach, a chusta daje mu poczucie bezpieczeństwa. Mój Ignaś w gondoli zaczynał marudzić po 3 minutach stania, w spacerówce po 10 a w chuście nigdy
Bo widzi dużo więcej!
![]()
Ignacy 2009, Antoni 2011, Szymon 2014, Józek 2016, Franciszek 2018... fasolka 2020
https://manymum.blogspot.com/
Z tego co wiem u plemion eskomoskich dzieci sa dosc dlugo WYLACZNIE noszone a nie zauwazylam zeby dorosli tych plemion pelzali
Powiedzialabym ze wrecz przeciwnie, jak juz dziewczyny wspomnialy noszenie pomaga cwiczyc rownowage co przeciez pomaga w uczeniu sie zarowno raczkowania jak i chodzenia.
Natomiast o ile chusty kocham bardzo, zycia sobie bez nich nie wyobrazam a wozek nadal czeka na lepsze czasu to... dziecko musi miec szanse cwiczyc zdolnosci w innych plaszczyznach. Podloga daj mozliwosc nauczenia sie samodzielnego ruchu, raczkowanie jak wiemy przynosi wiele korzysci rowniez poza sama prosta motoryka.
Ale przeciez chyba nikt z tu obecnych nie nosi non-stop, prawda?
"W warunkach wolnorynkowych dyktat gustu większości prowadzi do dominacji rzeczy miernych i tandetnych." Cz.M.
Niech arguemntem bedzie to, ze mój 16-miesięczniak tez nie chodzi a jak miał 14, to nawet nie myślał o chodzeniu (teraz zaczyna myśleć) Dzieci roziwjają się w swoim tempie, a nie w tempie życzeniowym rodziców, dziadków, znajomych. A z tego co pamiętam, to formichiere pisała kiedyś, ze jej syn zaczął chodzić właśnie w tym magicznym wieku 18 miesięcy, więc Twoja córka ma jeszcze czas!
Dominikowa (03.12.2008) i Wojtkowa (18.04.2014) mama