Hmmmmmm.....troche to mało logiczne. W takim razie może dzieci pozbawione bliskosći mają łatwośc "dostosowania się do świata" i rozwoju społecznego...To dzieci z domów dziecka powinny być w takim razie mega - "Uspołecznione". bo przeciez ciagle z innymi dizecmi i matka im swiata nie przesłania.Co do spacerówki to nie wiem....nie znam sie, bo nie mam.
A tak poważnie - to chyba dziecko chce poznawac świat własnie wtedy gdy czuje sie bezpieczne??? Czy nie????![]()