Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 46

Wątek: chustowanie a rozwój psychospołeczny dziecka

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie chustowanie a rozwój psychospołeczny dziecka

    Dziś usłyszałam argument, że jeżeli noszę dziecko przyklejone do mnie, to ono widzi tylko mnie i reszta świata go nie interesuje. W dalszym ciągu wywodu "życzliwej obserwatorki" dowiedziałam się że przez noszenie w chuście popełniam błąd wychowawczy, bo moje dziecko nie będzie się rozwijało społecznie, nie będzie chciało bawić się z innymi dziećmi i będzie się bało obcych. I oczywiście pytania dlaczego nie używam spacerówki, bo to przecież takie wygodne (szczególnie jak się mieszka na 3 piętrze ...).
    I teraz zastanawiam się ile w tym może być prawdy. Jakie doświadczenia z uspołecznianiem swoich dzieci mają mamy kilkulatków które były noszone w chuście? Czy naprawdę Waszym dzieciom naprawdę było tak trudno dostosowywać się do świata? Dajcie mi konkretne argumenty do tego typu rozmów (niestety do mojej rozmówczyni nie dociera że moja córka uśmiecha się do ludzi gdy stoimy w kolejce czy na przejściu dla pieszych...).
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  2. #2
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    Hmmmmmm.....troche to mało logiczne. W takim razie może dzieci pozbawione bliskosći mają łatwośc "dostosowania się do świata" i rozwoju społecznego...To dzieci z domów dziecka powinny być w takim razie mega - "Uspołecznione". bo przeciez ciagle z innymi dizecmi i matka im swiata nie przesłania. Co do spacerówki to nie wiem....nie znam sie, bo nie mam.

    A tak poważnie - to chyba dziecko chce poznawac świat własnie wtedy gdy czuje sie bezpieczne??? Czy nie????
    Ostatnio edytowane przez sylvetta ; 26-03-2010 o 19:09

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    z posiadanej przeze mnie wiedzy teoretycznej i praktycznej, w tym obserwacji znanych mi chuściochów, wynika coś dokładnie odwrotnego, niż twierdzi Twoja rozmówczyni. dziecko uczy się przez obserwację, a w chuście ma więcej okazji do oglądania interakcji społecznych i świata w ogóle, niż z dna wózka. poza tym dzieci szybciej się uczą, gdy mają zapewnione poczucie bezpieczeństwa. wszystkie znane mi chuściochy bardzo szybko stały się samodzielne, są bardzo komunikatywne.
    przykładem może być chociażby moja Zo, która wchodzi w interakcję z każdym pasażerem autobusu, gada po swojemu, gestykuluje, nie boi się ludzi, choć miała taką fazę, gdy była mniejsza, jakieś 7 miesięcy temu. nie byłam w stanie jej nawet odłożyć na chwilę w obcym miejscu, potrzebowała mnie i tyle. teraz to zupełnie co innego, bardzo często ludzie dziwią się, że ma dopiero 15 miesięcy, bo jest taka rezolutna. nawet personel medyczny w naszym ośrodku zdrowia twierdzi to samo. ja nie mam porównania, bo moje najbliższe dzieciate koleżanki też chustują i ich dzieci rozwijają się bardzo podobnie pod względem psychospołecznym.
    i nie jest prawdą, że dziecko w chuście widzi tylko mamę. to znaczy, dopóki nie umie kręcić główką to nic więcej do szczęścia nie jest mu potrzebne, nadmiar bodźców nie jest dobry, maluch i tak doświadcza rzeczywistości innymi zmysłami, i to bardzo intensywnie. a gdy robi się ciekawy świata, rozgląda się na boki i może w każdej chwili wtulić się w mamę, gdy ma dość.
    Ostatnio edytowane przez Liv ; 26-03-2010 o 19:26
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  4. #4
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Glasgow, UK
    Posty
    877

    Domyślnie

    dokładnie tak, jak powiedziała sylvetta, rodzic ma być taką bezpieczną bazą, z której dziecko wyrusza poznawać świat. przez noszenie dajesz dziecku poczucie bezpieczeństwa. ja od prawie 7miesięcy noszę moją Alię, ostatnio zaczęłam chodzić na zajęcia, w czasie których Alia zostaje na godzine w sali obok, z innymi dziećmi w podobnym wieku (ma 9miesięcy teraz). jest jedynym dzieckiem, które bez problemu i bez płaczu spędza ten czas. ja jestem oczywiście na każde zawołanie, ale ona lubi się bawić z innymi dziećmi, lubi oglądać i "doświadczać" innych ludzi - zaczyna zawsze z poziomu chusty.


    Aga, mama Alii

  5. #5
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    353

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sylvetta Zobacz posta
    To dzieci z domów dziecka powinny być w takim razie mega - "Uspołecznione". bo przeciez ciagle z innymi dizecmi i matka im swiata nie przesłania.
    Dobre .

    A dzieci są bardzo różne jak różne ludzie mają charaktery. Jedne świata poza innymi dziećmi nie widzą, inne boją się obcych. Mam takie i takie . To co się bało już wyrosło na rezolutnego chłopaka i już dawno nie boi się obcych. Mój chuścioch ma 1,5 roku i biega za obcymi dziećmi.
    Ostatnio edytowane przez asia889 ; 26-03-2010 o 19:45

  6. #6
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    A mi się wydaje, że ze wszystkim można przegiąć - nawet z noszeniem. Jak dziecko będzie "non stopem" przywiązane do matki. Nie będzie się bawiło na macie i z innymi dziećmi, to nie ma jak rozwinąć się motorycznie i uspołeczniać. Matce w chuście łatwiej dać dziecku poczucie bliskości i pokazywać świat, ale łatwiej też chcieć "przedawkować" noszenie nieadekwatnie do wieku i pomylić swoje potrzeby z potrzebami dziecka. Myślę, że "podążająca za potrzebami dziecka" matka słuchająca własnego instynktu nie ma szans zrobić dziecku krzywdy noszeniem.

  7. #7
    Chustoguru Awatar paskowka
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Warszawa-Bielany/Puławy
    Posty
    6,506

    Domyślnie

    No cóż, ja juz wiele razy spotkałam się z przeciwna opinią. Bliskość matki sprzyja poczuciu własnej wartości i powoduje, że dziecko jest pewniejsze siebie w dorosłym życiu.
    Oczywiście, że ze wszystkim można przesadzić, a właściwie - nie powinno się przesadzać z niczym, równiez noszeniem w chuście. Ale nie bardzo wiem dlaczego wożenie w wózku ma lepiej społecznie rozwijać dziecko niż noszenie w chuście?


    www.lydialand.pl - Sklep - chusty Chimparoo, Hoppediz, LennyLamb, Nati, Felizzy, nosidła Bondolino, Tuli, Manduca, Hipseat, pieluszki wielorazowe, Goki, Bajo
    Chimparoo - Wyłączny przedstawiciel chust Chimparoo.

    Akredytowany Doradca Akademii Noszenia Dzieci


  8. #8
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    353

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez słoneczny_blask Zobacz posta
    Jak dziecko będzie "non stopem" przywiązane do matki. Nie będzie się bawiło na macie i z innymi dziećmi, to nie ma jak rozwinąć się motorycznie i uspołeczniać.
    Podobno afrykańskie niemowlęta tak są "wychowywane". Nie zauważyłam żeby pod względem motorycznym odbiegali od innych nacji. Społecznie też chyba są ok.

  9. #9
    Chustofanka Awatar jadwigienka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Dobranowice k. Krakowa
    Posty
    416

    Domyślnie

    i na szczęście trudno jest przywiązać do siebie dziecko na siłę. Jak ma dość noszenia to się samo wyrywa do poznawania świata na własną rękę/nogę, Mój ma raptem 6 miesięcy a go roznosi i chciałby w każdą szczelinę zajrzeć i nie ma siły żeby go w chuście nosić non stop, bo jak go nie wyjmę to gotów sam wyskoczyć. Trudno mi sobie wyobrazić matkę, która byłaby w stanie swoje potrzeby pomylić z potrzebami dziecka w tej kwestii. ale może po prostu moje dziecko jest takie "czytelne"
    Grześ 2009, Krzyś 2011, Łucja 2013, Bartek 2016

  10. #10
    Chustomanka Awatar Hainaut
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Belgia (Walonia)
    Posty
    1,314

    Domyślnie

    Jako ze my i nosimy i sie wozimy wozkiem to mam dobre porownanie. Otoz dziecko niesione (przynajmniej moje) rozglada sie na wszystkie strony, ciekawe swiata, wszystko go interesuje, kazdy dzwiek, wyglada czasem jakby mecz tenisowy ogladala tak jej glowka lata wte i we wte. Zasypia i owszem, ale juz nie tak szybko jak niegdys, bo za bardzo ja wszystko interesuje.
    Z kolei w wozku, owszem, widac, ze sie rozglada, ale jako, ze pole widzenia ma jednak dosc ograniczone to zdecydowanie szybciej zaczyna sie interesowac samym wozkiem, jakas zabawka, ktora sobie tam dynda i szybko zasypia.
    Kim (2009) & Tim (2011) - i 5 Aniolkow

  11. #11
    Chustoholiczka Awatar Liv
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Wieś zwana Warszawą, zielone Powiśle
    Posty
    4,318

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jadwigienka Zobacz posta
    i na szczęście trudno jest przywiązać do siebie dziecko na siłę. Jak ma dość noszenia to się samo wyrywa do poznawania świata na własną rękę/nogę, Mój ma raptem 6 miesięcy a go roznosi i chciałby w każdą szczelinę zajrzeć i nie ma siły żeby go w chuście nosić non stop, bo jak go nie wyjmę to gotów sam wyskoczyć. Trudno mi sobie wyobrazić matkę, która byłaby w stanie swoje potrzeby pomylić z potrzebami dziecka w tej kwestii. ale może po prostu moje dziecko jest takie "czytelne"
    to samo przyszło mi na myśl
    Mama Zosi (XII.2008), Drobinki [*] i Maksa (V.2012)

    Pochłonęło mnie życie,
    więc w wirtualnym niebycie
    pozostaję do odwołania.



  12. #12
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    I teraz zastanawiam się ile w tym może być prawdy. Jakie doświadczenia z uspołecznianiem swoich dzieci mają mamy kilkulatków które były noszone w chuście?
    My dobiegamy dopiero do końca pierwszego roku, więc nie do końca pytanie było do mnie, ale moje dziecko nie ma problemów z uspołecznieniem. Bardzo intersują ją inni ludzie w podróży wszystkich zaczepia, do wszystkich się śmieje, zagaduje i macha. Jest zainteresowana innymi dziećmi. JEszcze jest za mała na wspólne zabawy, ale nie boi się dzieci i chętnie z nimi przebywa. Ja myslę, że to nie od chusty zalezy a od temperamentu.

  13. #13
    Chustofanka Awatar tumtum
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    463

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    Jakie doświadczenia z uspołecznianiem swoich dzieci mają mamy kilkulatków które były noszone w chuście? Czy naprawdę Waszym dzieciom naprawdę było tak trudno dostosowywać się do świata?
    Moja chustowa panna rwie się do świata dużo bardziej niż niechustowy starszy brat Odważnie kroczy w nieznane, w dodatku własnymi ścieżkami. Czy to zasługa chusty, czy syndrom drugiego dziecka - nie mam pojęcia

  14. #14
    Chustoholiczka Awatar glo
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    w podróży
    Posty
    4,021

    Domyślnie

    moje dziecko też się rozgląda - z dnia na dzień coraz bardziej. przygląda się ludziom w autobusie albo tramwaju, patrzy, co się dzieje na ulicy, głowa mu lata prawo-lewo, od czasu do czasu do góry, żeby spojrzeć na mnie. a potem, kiedy już ma dosyć wrażeń, przytula się i zasypia. wszyscy mówią, że jest kontaktowy i otwarty, rozmaici lekarze też.
    w gondoli widzi szalenie atrakcyjne niebo, dlatego korzystamy z niej bardzo rzadko.
    a co do tej wygody ze spacerówką - dziś miałam przykład. wracaliśmy od lekarza, staliśmy w autobusie na środku, tam, gdzie jest takie puste miejsce bez siedzeń. na jednym z przystanków wsiadła mama z dzieckiem w spacerówce właśnie - najpierw ktoś musiał jej pomóc wtarabanić wózek, potem manewrowała nim z trudem, bo sporo było ludzi. Chciała ustawić go wzdłuż ściany, ale ludzie stali w tym miejscu na środku (w tym ja), więc po kilku próbach ustawienia się, po prostu walnęła wózkiem jakąś dziewczynę, powiedziała jej, żeby się przesunęła, bo to miejsce dla niej (nalepki nie było, to tak na marginesie). a potem i tak nie mogła swojego dziecka dopilnować, rozpiąć kurteczki, bo nie sięgała przez ten tłum i przez długą rączkę. próbowała się przechylać przez ten wózek, ale była bez szans.
    no naprawdę, superwygodnie to wyglądało.

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar mamaŁucji
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    3,436

    Domyślnie

    Też spotykam się z opiniami, że ograniczam dziecko. Ostatnio zaserwował mi to mój teść...raz też usłyszałam, że moja dziecina mając rok jeszcze sama nie chodzi bo noszę ją w chuście. Ciekawe jak miałaby chodzić gdybym ją woziła wózkiem...
    Wg moich obserwacji dziecię noszone jest bardziej komunikatywne. Córki moich koleżanek, które sa w tym samym wieku co Łucja, często milczaco przyglądają się dorosłym lub dzieciom, Lucia żywo nawiązuje kontakty, usmiecha się dosłownie do każdego, przy czym jest typem dominującym i nie da sobie w kaszę dmuchać. Osobiście uważam, że to w dużej mierze zasługa chustowania i czasu spędzanego z dzieckiem w miłej, przytulnej atmosferze.
    "Bądź śmiały, inny, niepraktyczny, broń sedna swojego zamierzenia i twórczej wizji przed asekurantami, czcicielami frazesu i niewolnikami pospolitości". Sir Cecil Beaton
    [*]

  16. #16
    słoneczny_blask
    Guest

    Domyślnie

    Wydaje mi się, że wystarczy siedzące dziecko wyciągnąć z chusty i wsadzić do piachu wraz z innymi maluchami (zwłaszcza że pogoda sprzyja. We Wrocławiu dziś 20 stopni) i już problem z głowy. Dziecko wyćwiczy się i uspołeczni.

    OT: Dodatkowo można pooglądać takie okazy jak matki z krótkim rękawem przyprowadzające do piaskownicy dzieciaczki w grubych kurtkach. Wątpię, żeby którakolwiek chustomama tak zrobiła

  17. #17
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,878

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    Dziś usłyszałam argument, że jeżeli noszę dziecko przyklejone do mnie, to ono widzi tylko mnie i reszta świata go nie interesuje.
    Dziecko w chuście widzi więcej bo patrzy prawie z poziomu dorosłego a nie ogląda cudze kolana...

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    W dalszym ciągu wywodu "życzliwej obserwatorki" dowiedziałam się że przez noszenie w chuście popełniam błąd wychowawczy, bo moje dziecko nie będzie się rozwijało społecznie, nie będzie chciało bawić się z innymi dziećmi i będzie się bało obcych.
    Bzdura. Są badania (niepomnę autorów, na pewno któras za chwilę wyszpera i wklei) że dzieci noszone i przytulane szybciej się usamodzielniają bo zaznaja tyle bliskości w dzieciństwie że bez obaw ruszają w świat.

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    I oczywiście pytania dlaczego nie używam spacerówki, bo to przecież takie wygodne (szczególnie jak się mieszka na 3 piętrze ...).
    Spacerówka wygodna? Na POLSKICH chodnikach?

    Cytat Zamieszczone przez mamabasi Zobacz posta
    I teraz zastanawiam się ile w tym może być prawdy. Jakie doświadczenia z uspołecznianiem swoich dzieci mają mamy kilkulatków które były noszone w chuście? Czy naprawdę Waszym dzieciom naprawdę było tak trudno dostosowywać się do świata? Dajcie mi konkretne argumenty do tego typu rozmów (niestety do mojej rozmówczyni nie dociera że moja córka uśmiecha się do ludzi gdy stoimy w kolejce czy na przejściu dla pieszych...).
    Wiesz mój póki co niekilkutelnie ale chodzi od 10mca, jak widzi inne dzieci/psy/koty to biegnie w ich kierunku, ciekawski, samodzielny... Na własnym przykładzie to ja mogę spokojnie powiedzieć, że nawet jak go coś przestraszy to na rękach czy w chuście szybko się uspokaja i wręcz po chwili wyrywa na ziemię...

    A tak w ogóle to ja nie znoszę wszystko wiedzących osób wygłaszajacych takie opinie - czy Pani miała wykształcenie i doświadczenie które pozwalałoby jej na wysnuwanie takich wniosków? Czy podała Ci źródła badan naukowych które dowodzą, że dzieci wożone w spacerówkach rozwijają się szybciej niż te noszone w chustach? Nie? To czemu TY masz jej coś udowadniać?

    Wrrr...

    Ps. I w ogóle to całe "uspołecznianie" to jedna wielka bzdura tak sobie teraz myślę. Ja i brat wożeni w wózku, niewiele noszeni na rękach (ponoć nie chcieliśmy) a brat zawsze cichy z boku, dobrze mu było samemu ze sobą a ja od zawsze pierwsza do ludzi rwałam...
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  18. #18
    Chustofanka Awatar claribell
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Kraków / Czaniec
    Posty
    413

    Domyślnie

    Mi też zawsze się wydawało, że chustowanie działa w drugą stronę - w końcu od maleńkości dziecko ma kontakt z innymi ludźmi praktycznie twarzą w twarz, czyli może ich poznawać będąc jednocześnie bezpieczne blisko mamy. Nie lubię uogólniania na podstawie pojedynczych przypadków, ale i u mnie widać otwartość dziecka na ludzi - rozsyłanie uśmiechów na lewo i prawo, rozglądanie się za ludźmi itp. - co chwila ktoś zwraca na to uwagę, że Młody taki kontaktowy jest i się nie boi (zwłaszcza że oboje rodzice należą do tych raczej średnio uspołecznionych ). Ale nie znam za dużo innych dzieci, więc nie mam porównania jak bardzo takie zachowanie jest nietypowe

    A tak szyje moja Mama :* - www.efartuchy.pl

  19. #19
    Chustofanka Awatar jadwigienka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Dobranowice k. Krakowa
    Posty
    416

    Domyślnie

    A tak w ogóle to ja nie znoszę wszystko wiedzących osób wygłaszajacych takie opinie - czy Pani miała wykształcenie i doświadczenie które pozwalałoby jej na wysnuwanie takich wniosków? Czy podała Ci źródła badan naukowych które dowodzą, że dzieci wożone w spacerówkach rozwijają się szybciej niż te noszone w chustach? Nie? To czemu TY masz jej coś udowadniać?
    Dobre, jak mnie ktoś zacznie pouczać, to zawsze będę pytać o wykształcenie
    Ostatnio edytowane przez jadwigienka ; 26-03-2010 o 23:00
    Grześ 2009, Krzyś 2011, Łucja 2013, Bartek 2016

  20. #20
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Mayka1981 Zobacz posta
    Dziecko w chuście widzi więcej bo patrzy prawie z poziomu dorosłego a nie ogląda cudze kolana...
    Poza tym można z nim cały czas gadać. Bo w wózku to niby jak? Jeździmy czasem spacerówką. Jakoś nam wtedy dialogi nie wychodzą

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •