Pokaż wyniki od 1 do 11 z 11

Wątek: Jaką chustę dla roczniaka w góry?

  1. #1
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    624

    Domyślnie Jaką chustę dla roczniaka w góry?

    No właśnie, jak w temacie. Planuje wyjazd w góry i nie wiem co robić. Czy zda egzamin mój girasol, który mam czy szukać coś innego? Pożyczyć, kupić? A może nie chusta tylko coś innego? Chcemy nosić z mężem na zmianę. A i właśnie jakie noszenie będzie najlepsze, pewnie na plecach, co? A jak chusta to w jakiej najlepiej będzie znieść taką podróż pod górkę?
    Poradźcie proszę. No i mile widziane wszelkie rady na temat roczniaka w górach. Co robiłyście z karmieniem itd.

  2. #2
    Chustoguru Awatar Olapio
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    7,958

    Domyślnie

    mnie z wedrowką po gorach tylko MT sie kojarzy

  3. #3
    Chustomanka Awatar Ania_MK
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Wroclaw / Milton Keynes
    Posty
    807

    Domyślnie

    My bylismy pod koniec zeszlego lata kolo Zakopca z prawie roczna Julka wtedy. Wzielam chuste i chust-MT z tulikowa. Zdecydowanie polecam dobrego mietka lub wlasnie ch-MT. Latwiej sie platalo na trasach i super nosilo. Moj maz po tym wyjezdzie nawet nie spojrzal potem na manduce, tak mu ch-mt podpasowalo. Jula nasza nie wazy jakos duzo wiec maz wolal ja nosic caly czas z przodu bo mogl przy okazji buziaka dac, przytulic i pozaczepiac Takze Jula caly czas z przodu siedziala. Ja ja nosilam na plecach bo mi juz mniej wygodnie bylo z przodu.
    A na karmienie czy to piers czy obiadek / deserek po prostu zatrzymywalismy sie, siadalam na jakims pniaku/kamieniu lub w schronisku - gdzie popadlo, i Jula zajadala. Picie i takie deserki owocowe z tubki Jula dostaje czasami bez wyplatywania, tylko przystajemy na chwile (Jula z tych niekrztuszacych sie). Poszukam jakis fotek z tej wyprawy w gory i zamieszcze wieczorem
    Cora Starsza IX.2008, Cora Mlodsza I.2012 i Cora Najmlodsza - III.2016





  4. #4
    Chustoguru Awatar yanettee
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    8,342

    Domyślnie

    ja dużoooooo chodzę pogórach z dzieckiem,
    z roczniakiem to w MT było nam najlepiej.
    Pod góre oczywiście na plecach najwygodniej, z górki to już zależy, ja wole z przodu, mąż na plecach.
    Z kamieniem: jeśli piersią to problemu jak by nie ma,
    jeśli nie piersią - ja brałam kaszke w butelce + kubek termiczny z wrzątkiem.
    Słoiczek z zupką - w każdym schronisku chętnie Wam podgrzeją.
    No i picie dla dziecka też konieczne.

    Z rad to może jeszcze ubiór - tak żeby się dziecko nie zgrzało. Ale niej też jakąś bluzę żeby my ubrać po wyjęciu z chusty nosidła.
    Choroń główkę przed słońcem - w górach ostro przygrzewa.
    No i uważajcie na kleszcze. Są dla maluszków specyfiki na owady,
    najlepiej wsadzić nogawkę spodni do skarletki.

    Nie wiem co jeszcze - jak coś to pisz.
    Gdzie jedziecie ?
    Mama Kubusia i Basi

  5. #5
    Chusteryczka Awatar Musli
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,586

    Domyślnie

    My rok temu bylismy dwa tygodnie w beskiedzie niskim, nosilismy sie w bawełnianym indio, ja na plecach, bartek z przodu. Z karmieniem jakos problemu nie bylo- tak jak w domu.
    nie ma mnie, wracam w niedzielę


    blog http://szandorowemusli.blogspot.com
    dziergadełka http://musli-ruszyczmiejsca.blogspot.com

  6. #6
    Chustomanka Awatar larwunia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    675

    Domyślnie

    My co prawda bylismy z niespełna 5-miesięcznym bąblem, MT wtedy jeszcze nie mieliśmy, teraz wzięłabym MT ( bardziej przewiewne, szybsze w zakładaniu ) i chustę ( dla odmiany i dlatego, że mnie w chuście jednak nosi się lepiej ). Moim zdaniem, jesli dobrze Wam się nosi w chuście na długich trasach, to ze spokojem dacie sobie radę z Girasolem, choć jeśli możecie od kogoś pożyczyć MT to z pewnością warto. W góry najlepiej w plecaczku, szczególnie pod górkę, a z górki plecaczek też bezpieczniejszy ( przy zmeczonych nogach i kamienistych drogach o upadek niełatwo - ja np. co prawda na kolana ale zająca pogoniłam ). Karmienie to żaden problem ( na szlaku, w schronisku ), wtedy byliśmy tylko piersiowi, a teraz myślę, że nawet by było łatwiej .
    Moje kochane chłopaki: G. 15.04.09 i A. 17.03.13

  7. #7
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    624

    Domyślnie

    Dzięki dziewczyny. Chyba muszę się za jakimś MT rozejrzeć. No właśnie się zastanawiałam, czy w nim nie będzie wygodniej. I zacząć uczyć wiązać plecaczki. Bo jak na razie to umiem tylko kieszonkę. Ze wstydem muszę przyznać, ze 2x mi kompletnie nie wychodzi
    No myślę, ze piersiowi to my dalej będziemy, bo Szym ma d9 miesięcy a dalej tylko jeden posiłek ma inny i to w niewielkich ilościach. Dziś znów płakał o 4 rano i nie wiemy czy to brzuszek czy zęby...
    Dzięki za porady.
    Jak coś wam się przypomni to piszcie, proszę.
    A planuję jechać do Szczyrku, bo tam mamy zaprzyjaźniony dom. Na środku góry, ale jakoś może się uda z transportem. Więc jak coś wiecie na temat tamtejszych gór to proszę o rady.
    A i jeszcze, gdzie można pożyczyć MT w Warszawie? Pewnie przez wyszukiwarkę znajdę, ale niestety nie mogę przy mym dziecku zbyt długo w necie siedzieć. Teraz też tak dorywczo w pracy piszę

  8. #8
    Chustomanka Awatar sowa_m
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    1,387

    Domyślnie

    od drugiego miesiąca życia mała chodzi po górach.
    jeśli dzieciak będzie jeszcze niechodzący samodzielnie - spokjnie mozesz sobie pozwolić na chustę, bez dodatkowych wydatków; jeśli już chodzący,a co siez tym wiąże, co chwila sprawdzający podłoże i plecy mamy na zmianę - radzilabym mt albo nosidło ergonomiczne. ja mt nie lubię, wiec w ciemno polecam nosidła szyte przez mamy na forum albo którąś z "masówek" - manduca, beco czy cokolwiek innego na twoją kieszeń.

  9. #9
    Chustoguru Awatar yanettee
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    8,342

    Domyślnie

    Szczyrk i okolice to super miejsce, fajne górki dla Was i dla dzieciaka, nie za wysokie by się zmachać, i nie za niskie by poczuć się jak w górach
    Miłych wędrówek !
    Mama Kubusia i Basi

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar nemhain
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Warszawa, Mokotów
    Posty
    3,501

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez emma Zobacz posta
    Dzięki dziewczyny. Chyba muszę się za jakimś MT rozejrzeć. No właśnie się zastanawiałam, czy w nim nie będzie wygodniej. I zacząć uczyć wiązać plecaczki. Bo jak na razie to umiem tylko kieszonkę. Ze wstydem muszę przyznać, ze 2x mi kompletnie nie wychodzi
    No myślę, ze piersiowi to my dalej będziemy, bo Szym ma d9 miesięcy a dalej tylko jeden posiłek ma inny i to w niewielkich ilościach. Dziś znów płakał o 4 rano i nie wiemy czy to brzuszek czy zęby...
    Dzięki za porady.
    Jak coś wam się przypomni to piszcie, proszę.
    A planuję jechać do Szczyrku, bo tam mamy zaprzyjaźniony dom. Na środku góry, ale jakoś może się uda z transportem. Więc jak coś wiecie na temat tamtejszych gór to proszę o rady.
    A i jeszcze, gdzie można pożyczyć MT w Warszawie? Pewnie przez wyszukiwarkę znajdę, ale niestety nie mogę przy mym dziecku zbyt długo w necie siedzieć. Teraz też tak dorywczo w pracy piszę
    Mam MT mogę pozyczyc i z wawki jestem



  11. #11
    Chusteryczka Awatar Lena_a
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Józefin k/Chełma
    Posty
    2,167

    Domyślnie

    Podepnę się do wątku, bo chyba tu pasuje.

    Mam pytanie do chodzących w górach z większym dzieckiem, lecz najpierw zdam relację: byliśmy w sobotę w Górach Opawskich - zdobyliśmy Kopę Biskupią z Mają w MT. Pogoda zrobiła się słoneczna i nawet ciepło było, choć jak to w górach powietrze rześkie i chłodne w lesie. Mąż niósł Maję na plecach i okrutnie się spocił. Maja z przodu była cała mokra (ubrana w lekką bluzkę z krótkim rękawem, spodnie dresowe, skarpetki i trzewiki). Musieliśmy ją kilka razy wyjmować z nosidła, bo: 1.siusiu, 2. pierś, 3. nuda itd. Choć wkładałam jej wtedy sweter, to i tak chyba zmarzła i wiatr ją przewiał. Podczas jednego postoju zdjęłam jej spodnie, bo nie chciałam by była w mokrych, ale wtedy zmarzły jej nogi. No i się przeziębiła ma stan podgorączkowy i katar (wczoraj wodnisty, dziś już żółty).

    Pytanie: jak ubieracie dzieci w góry i jak sobie radzicie z postojami, by nie przeziębić mokrego od potu dziecia? Nie chciałabym, by ta wędrówka była jedyną, jaką odbyliśmy. Wybieramy się we wrześniu w Tatry i nie chcę znów źle zakończyć wyjazdu.
    Agnieszka - mama Dawida (26.05.1995) i Majeczki (26.09.2008)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •