O, mój M. też ze Świdnika, tylko ostatnio rzadko tam bywamy- ale zawsze jak idziemy w chuście na spacerek to wzbudzamy sensację
A znam jedną chusto-mamę ze Świdnika, ale tam faktycznie chust na ulicy nie widać

A kiedy po tym Krakowskim chodziłaś bo jakoś nie spotkałam, a to moje "podwórko"